Grażyna, jakie masz piękne kocie stadko

godne pozazdroszczenia
Jestem pełna podziwu, że odważyłaś się wykąpać Kufelka już na drugi dzień pobytu. Naprawdę było mu to potrzebna, bo jak siedział w klatce, to od kuwety do legowiska miał zaledwie krok. Nie zdążył sobie łapek otrzepać, tylko wnosił piasek na posłanko. Później się na tym kładł. Sierść miał przykurzoną. Teraz to dopiero wypiękniał.
Ja też myłam mopem podłogi, ale specjalnie nie uciekał.Tylko patrzył z zaciekawieniem z pewnej odległości. Nawet włączonego odkurzacza się nie bał. Jak znudził się obserwacją, to dumnym krokiem szedł do drugiego pokoju.
Uwielbiałam go obserwować, maniery arystokraty
Nie zauważyłam, żeby ten kot biegał, tylko z pełną elegancją chodzi. Tylną łapę stawia jedną, przed drugą, przez co fajnie zarzuca tyłeczkiem

Jak siedział, to z taką dumą, pyszczek wysoko. Zachwycał mnie swoim dostojeństwem.
Wstyd się przyznać, ale moje koty, to jak z plebsu przy nim
Trzymam kciuki i czekam na wieści po wizycie u weta. Też się bardzo denerwuję. Jeśli Ci się uda, to podrap go po główce, on to bardzo lubi.