Shiba i Duna - nienawisci ciag dalszy :(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 19, 2007 19:52

jest jeszcze gorzej :(

stosunki miedzy kotkami nie uleglu zadnej poprawie. izolujemy je od siebie. Problem w tym ze Shiba zaczela nam sikac na kanapy, koce fotele - tam gdzie lezy tam sika, Qupe zalatwia do kuwety.

wszystko mi w domu zaczyna smierdziec, pralka chodzi non stop. :(

co mam zrobić, zeby przestala sikac pod siebie?

czasem uda mi sie ja wysadzic do kuwety, ale wieksza czesc dnia nie ma mnie w domu..
ponad 2 tygodnie temu moj TZ otworzyl prawdziwa puszke pandory :(
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon lut 19, 2007 20:04

W innych wątkach jak koty sikają nie do kuwety, to radzą, żeby zbadać sioo, bo może to być przyczyna zdrowotna :roll: Może warto przebadać Shibe?
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 19, 2007 23:17

No właśnie...pamietasz jak pisałam ci o wątku, gdzie kotki angle zaczęły się przestac tolerować, a potem okazało się, że jedna z nich jest ciężko chora... http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... light=mruv

i tu: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... mruv+nitka pojawiają sie już na pierwszej stronie...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lut 19, 2007 23:27

no wlasnie, ja wiem, ze to wyglada bardzo behawioralnie, ale ja bym najpierw jednak zbadala sioo tej sikajacej
a potem - do weta - swojego albo jakiegos innego - o pomoc
moze warto sprobowac kropli Bacha?
a moze trzeba wybrac sie do kociego behawiorysty?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lut 19, 2007 23:28

A może ta wędrówka na loggię przypadkowo nałozyła sie na jakies" fluidy" chorobowe które Duna wyczuła u Shiby? Kiedy były razem, przesiakniete znanymi zapachami, nie rejestrowała tego, a kiedy Shiba wymknęla sie z domu i pojawiła na nowo, tamta cos poczuła? Może to tak jak z ludźmi, kiedy przebywamy z kims np. mocno uperfumowanym, za czas jakiś nie czujemy tego zapachu, ale kiedy ta osoba pojawi się za jakis czas znowu zapach uderza w nozdrza na nowo...może jednak warto byłoby przebadac kotkę? Bo nawet jeśli wtedy wniosła obce zapachy do domu to wystarczą godziny żeby na nowo przesiaknac swojskim zapachem...juz dawno powinny o tym zapomnieć...a kotom w czasie stresu zdrowie siada...moze te godziny spędzone poza domem kte troszke osłabiły? Nie wiem, tak sobie gdybam, ale kontrolnie badania krwi mozna by zrobić...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto lut 20, 2007 0:07

Zrobilabym najpierw badania moczu. Moga sie nakladac tu dwie przyczyny takiego zachowania, ale jezeli kot ma problemy zdrowotne to zadne "uspokajanie" nie pomoze.
To takie proste i tanie badanie, ze uwazam, ze nie warto dluzej czekac.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto lut 20, 2007 1:16

dziekuje za rady :)
krople bacha sie juz robia. co do zdrowia - wydaje mi sie ze jest to problem behawioralny, ale jesli uda mi sie zlapac siuski to zaniose do badania.
Shibie zdarzalo juz sie posikiwac, (ale nie tak mocno)gdy miewala ruje. robilismy juz jej w zyciu 3 razy badania moczu i wychodzilo wszystko ok.

ostatnie badania krwi i moczu + usg tarczycy i narzadow rodnych robilismy w wakacje. (zrobil jej sie tluszczak na szyi) mocz byl w porzadku, z badan krwi wynikala lekka niedoczynnosc tarczycy, tyle ze lekarz nie za bardzo wiedzial co poradzic, bo zachowanie wkazywalo raczej na nadczynnosc. :roll: wiec stwierdzil ze taka pewnie jej uroda.
jak pisalam shiba zawsze byla bardzo wesola i zywa kotka.

z behawiorysta tez juz rozmawialam - poradzila mi zebym zglosila sie do niej za jakies 3 tygodnie lub ciut wiecej, jak juz sie im hormony uspokoja i sie wszystko ladnie zagoi.

wczoraj bylismy na sciagnieciu szwow. niestety i u jednej i u drugiej nie goi sie ladnie :( jest duza dziura, ktora przemywam dwa razy dziennie jakim specjalnie robionym specyfikiem na bazie jodyny. takze przynajmniej jeszcze tydzien musza nosic kaftaniki.

Shiba wlasnie jakies 10 min temu zrobila slicznie w kuwecie siu.
wydaje mi sie ze ona sika na koldre, czy kanape jak sie budzi. po prostu nie wiem czemu nie chce jej sie ruszyc, albo zbyt mocno juz jej sie chce..
nie popuszcza tylko oproznia caly pecherz :?

postaram sie zrobic badania moczu, zeby wykluczyc chorobe..
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto lut 20, 2007 10:39

A może ona nadal czuje dyskomfort posterylkowy...Otis po zabiegu (był wnętrakiem) chodził w kubraczku i go bolało, dodatkowo mieliśmy powikłąnia pooperacyjnę, amrtwicę i takie tam...pół roku miał dziurę w brzuchu...ale nie o tym...on chodził w kubraczku przez ponad 3 tygodnie, nienawidził kubraka i nas, wylizał się do łysej skóry, zeby pokazać, jak mu źle zaczął sikać pod palmę w kuchni...postawiłam tam kuwetę i robił do kuwety, ale w kuchni, dopiero po zdjęciu kubraczka zaczął znów chodzić do łazienki. Narobiło się, współczuję...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lut 28, 2007 20:00

dawno mnie nie bylo :oops:

dopiero dzis sciagnelismy kotka kaftaniki, bo rany dlugo nie chcialy sie goic :?

Pani Wanda juz wyslala mi krople takze najpozniej jutro zaczynam kuracje.
po prawie miesiacu izolacji niestety nie ma najmniejszej poprawy a dzis po zdjeciu kaftanikow jest jeszcze gorzej. gdy zamieniamy pokoje, w ktorych je trzymamy Duna dostaje szalu na sam zapach Shiby, a i Shiba troche prycha czujac Dune. przedwczoraj przez moment sie widzialy (jeszcze w kaftanikach, w ktorych prawie sie nie ruszaly) i od razu tym razem obydwie dostaly takiego ataku, ze musialismy na nie od razu koce zarzucic, bo balismy sie podejsc. :(


bede pisala o postepach w terapii kroplami bacha - mam nadzieje ze pomoga, bo sa juz chyba ostatnia deska ratunku :(
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro lut 28, 2007 21:24

kurcze :? trzymam kciuki, żeby krople pomogły
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 01, 2007 22:54

Takie piękności...no nie mogę sobie podarować, co się mogło stać...trzymam kciuki za dr Bacha...będzie dobrze...Otis też długo walczył, a teraz jest najlepszym kumplem Soni....chyba, że przyczyna leży gdzieś daleko w kosmosie... :roll:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon mar 05, 2007 9:06

No i jak tam u Was...długo się nie odzywacie...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt mar 09, 2007 20:38

izaA pisze:No i jak tam u Was...długo się nie odzywacie...


no dlugo nas nie bylo, ale to dlatego ze zadnych dobrych wiesci nie mam.
krople bacha bierzemy na razie kolo tygodnia, wiec efektow jeszcze nie ma. doszlo do konfrontacji, wskutek czego Shiba zostala bez pazura :( .
po paru dniach zaczela przejawiac jeszcze wiekszy strach. mimo ze byla oddzielona od Duny wiekszosc czasu spedzala pod kanapa. 3 dni temu zdecydowalismy sie oddac Dune do tesciow, zeby Shiba nabrala troche pewnosci siebie i jest lepiej. alez smutny jest nasz dom bez duny :(

w nidziele bedziemy jechac do tesciow na obiad i zastanawiamy sie czy nie wziac Shiby.. moze poza domem sie jakos dogadaja..
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt mar 09, 2007 20:56

Trzymamy :ok:

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob mar 10, 2007 18:00

miaa pisze:w nidziele bedziemy jechac do tesciow na obiad i zastanawiamy sie czy nie wziac Shiby.. moze poza domem sie jakos dogadaja..


Sama nie wem, może to i dobry pomysł...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, saturnx1964 i 122 gości