Ptysiunia ma się dobrze, demoluje łazienke i domaga się wypuszczenia na pokoje. Nie wiem kto i dlaczego miał pomysł usypiania malutkiej, daleko jej do żegniania się z tym światem. Zjadła śniadanko, siusia do kuwety, ale niestety nie tylko. Kupka też już była, normalna i piękna

Zakrapiam jej oczy 3 zestawami kropelek. Dużo gada, wskakuje na ręce, siedziałam z nią dzisiaj sporo, bardzo lubi ludzi. Myślę, że będzie żyła długo i szczęśliwie. Ponoć wyniki krwi są w miarę ok, oprócz anemii. Dostaje scanomune, essentiale, witaminy, i antybiotyk. Mam nadzieję, że to nie jest chwilowa poprawa i że przy odpowiedniej opiece kocina szybko dojdzie do siebie i będzie mogła pójść do nowego domu. Jedyne, co mnie martwi, to to że ona prawdopodobnie jest niewidoma. Nie widzi miseczek, nie reaguje na test "watkowy", tzn. nie podąża wzrokiem za obiektami. Może to kwestia zestresowania, ale oczka nie wyglądają dobrze

Mam jutro egzamin więc raczej nie będę zaglądać na forum, trzymajcie kciuki, postaram się jutro coś napisać.