Moje koty-adopcje realne i wirtualne-stan 16 w Bydgoszczy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 09, 2006 20:16

Już wiem, że zawiozę Śnieżkę do nowego domu w Warszawie 21 października.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 09, 2006 20:19

mirka_t pisze:Już wiem, że zawiozę Śnieżkę do nowego domu w Warszawie 21 października.

No to już można Śnieżce "centymetr" zrobić. :D
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 09, 2006 21:23

A mi jakoś wcale nie jest wesoło. Boję się jak Śnieżka zniesie podróż. Ona jest bardzo wrażliwa. Na dodatek natknęłam się na wątek pewnej bydgoszczanki, która właśnie ściągnęła białą kotkę z Warszawy. Różni się od Śnieżki i innej młodej kotki, która nadal czeka w bydgoskim schronisku tym, że ma niebieskie oczy i jest głucha. Dla mnie to jest jakieś chore, aby wozić koty po kraju, kiedy pod bokiem jest tyle bardzo podobnych i też w potrzebie. Nie potrafię tego zrozumieć.
Dzisiaj zadzwoniła do mnie dyrektorka bydgoskiego schroniska. Trafiła do niego około 2 letnia kotka perska, tricolor. Oddana z powodu siusiania poza kuwetą. Niekastrowana i była w domu z innym kotem, z którym dzieliła jedną kuwetę. Kotka podobno miła i pozwala się czesać, ale schronisko to nie miejsce dla takiego kota. To nie miejsce dla żadnego kota.
No jakoś nie jest mi wcale wesoło.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 10, 2006 0:09

No i ja często sobie o tym myślę. Wieziemy psa/kota pół Polski i potem nie ma możliwości sprawdzenia co i jak podczas gdy w najbliższym schronisku znajdują się zwierzaki bardzo podobne.
I im dłuzej w temacie siedzę - tym większym sceptykiem jestem w kwestii przerzucania zwierzaków ze wschodu na zachód.
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 10, 2006 15:06

Mirka, no jasne, że byłoby lepiej, gdyby jedna biała kotka została w Bydgoszczy, a druga w Warszawie. Z racjonalnego punktu widzenia tak. Ale w adoptowaniu kotów nie zawsze wszystko jest racjonalne, jak zresztą wszędzie, gdzie w grę wchodzą uczucia.
I trzeba cieszyć się z tego, że obie białe znalazły dom, oczywiście zakładając, że trasę Brzydgoszcz - Wawa pokonają tylko raz.
Podobnie nieracjonalne jest żenić się z kimś z innego miasta, w końcu małó to brunetów czy blondynów we własnym? A jakie nieekonomiczne na przyszłość - te dojazdy do teściowej...:twisted:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 29, 2006 16:27

Wypada podnieść wątek. Przybyły mi 4 nowe koty, z których 1 ma już swoją wirtualną i zarazem realną opiekunkę. Pozostałe dodam z czasem do listy adoptusiów. Nadal mam problem z Justą i muszę zanosić ją do kuwety. Ta kotka powinna być jedynym kotem w domu. U mnie tylko wegetuje.
Krótkie informacje dla wirtualnych opiekunów o ich podopiecznych.

Gizmo nadal niesamowicie nachalny w domaganiu się o pieszczoty. Na dodatek nie tylko do mnie. Ten kota każdym człowiekiem chce zawładnąć i mieć go tylko dla siebie. Ze zdrowiem nie ma problemów tylko oczy trzeba mu od czasu do czasu zakroplić, bo łzawią.

Mrusia jak zwykle cudowna i zdrowa. Nie rozumiem, dlaczego jeszcze nie wpadła komuś w oko. Dlaczego nikt nie chce mieć w domu tak miłej kotki. Fakt, że nie należy odwracać się do niej plecami, bo wskoczy na ramię, ale przecież to nie jest aż tak uciążliwe.

Gucio nadal się pasie. Zaczyna obawiać się o jego zdrowie, bo jest zbyt okrągły. Mimo takiej tuszy dzisiaj bawił się jakąś zabawką jak mały kociak. Czasem nawet potrafi pogalopować przez pokoje. Ostatnio buntował się podczas obcinania pazurów, czyli aż taki uległy to on nie jest. Jego bunt i tak nie zdał się na nic, bo ja obcinania pazurów nigdy nie odpuszczę.

Murzyn przez bardzo długi czas okupował zlewozmywak w kuchni. Na co on tam czekał nie wiem. Teraz odkrył łazienkę i za każdym razem, gdy tylko otworzę do niej drzwi on już jest w środku. Potrafi nawet się dobijać do zamkniętych drzwi, czym mnie bardzo irytuje. Poza manią kuchenno łazienkową jest nadal miłym i kochanym kotem.

Tina z kotami już się jakoś dogaduje. Misię, Ozzegio i Żuczka nawet potrafi polizać po łepkach. Często goni niewidzialne myszy albo swój ogon. Sypia przy mojej poduszce. Nie udaje mi się zrobić jej ładnych zdjęć gdyż unika obiektywu jak tylko może.

Lufka już odzyskała głos i znowu wydziera się na wszystkich. Wczoraj zabrałam ją do weta, aby wyczesać. Ona nie powinna być długowłosa. Nie cierpi czesania. Grzybek prawie wyleczony, ale postanowiłam jednak zaszczepić ją przeciwko grzybicy. Lepiej żeby miała odporność, bo sierść jej odrasta i nowe ogniska grzyba mogą znowu długo się ukrywać.

Maczek też podłapał grzybka na leczonym uchu, ale już jest w zaniku. Maczek to wesoły rozrabiaka z systemem wczesnego ostrzegania. Podczas zabawy i biegania wydaje dziwne odgłosy i od razu wiadomo, że to on.

Wiem, że ze Śnieżką wszystko w porządku i nowi opiekunowie są nią zachwyceni. Tak przynajmniej było jeszcze w piątek.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 29, 2006 16:42

Zła ciocia !!! :evil:

Byłaś w Warszawie i nie odwiedziłaś Gizmusia ?! :evil:

Fe, nieładnie !!!

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 29, 2006 16:49

sfinks pisze:Zła ciocia !!! :evil:

Byłaś w Warszawie i nie odwiedziłaś Gizmusia ?! :evil:

Fe, nieładnie !!!


Byłam tylko niecałe 2 godziny na Targówku. Nie moja wina, że Warszawa taka duża i dojazd do Gizmusia był niemożliwy. Może z innym kotem przyjadę kiedyś i wtedy uda mi się wyrobić z odwiedzinami.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie paź 29, 2006 16:54

W takim razie będziemy cierpliwie czekać ! :)
Może przez ten czas Gizmo trochę schudnie żebyś się nie przestraszyła.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie paź 29, 2006 20:55

Mirko, fajnie piszesz o uratowanych futerkach, :ok: a cztajac o Murzynku zastanawiam się, czy on przypadkiem nie domaga się kranówy do picia... od kiedy Sara odkryła ten smak, zawsze mnie wyprzedza w drodze do łazienki, wskakuje do wanny i czeka aż puszczę jej strużkę wody z kranu. :)

Cieszę się, ze przed zimą wstawiasz resztę okien, odczujesz to zimą i na pewno trochę zaoszczędzisz na ogrzewaniu.
A tak przy okazji, jeszcze dziś zrobie przelew dla Lufki.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 30, 2006 10:31

Mirka, dzieki za wiesci :lol:

Żal mi tych ludzi, ktorzy nie wiedzą jakie cudowne koty na nich czekają u Ciebie.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon paź 30, 2006 12:56

Zajrzałam na pierwszą stronę i zauważyłam, że znikają kotki adoptowane realnie, a szkoda... brakuje pełnego obrazu Twojej Mirko działalnosci, a poza tym informacji o dalszych losach, między innymi Śnieżki musiałam odszukać, co w przypadku miau nie zawsze jest proste. :)

Dziś masz wstawianie okien. Nie bardzo sobie wyobrażam, gdzie się podziejesz ze swoim stadkiem - trzymam kciuki, aby wszystko przebiegło sprawnie :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 08, 2006 20:17

Mirko, przepraszam za opóźnienie :oops:
Pieniążki przesłałam dzisiaj rano - tyle, co ostatnio.
Mnóstwo głasków dla Gizmusia i całej czeredy.
Pozdrawiam.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 08, 2006 20:34

czarna_agis pisze:Mirko, przepraszam za opóźnienie :oops:
Pieniążki przesłałam dzisiaj rano - tyle, co ostatnio.
Mnóstwo głasków dla Gizmusia i całej czeredy.
Pozdrawiam.


Dziękuję bardzo.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 10, 2006 17:03

Dzisiaj zaszczepiłam Lufkę przeciwko wirusówkom. Może zdąży nabrać odporności, bo rozpoczął się sezon na zasmarkane koty i lepiej żeby nie chorowała już tak ciężko. Sezon na zasmarkańce jest w pełni i tylko dzięki temu, że w chodzę z lekami szybko nie ma ropnego kataru u kotów. Najbardziej martwię się o Maczka i Ozzegio bo u nich jest przewlekły i nawracający problem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Williamlaria i 18 gości