Jak dla mnie sprawa wydaje sie jasna i juz wyklarowana.
Wiemy ile jedna osoba moze miesiecznie przekazac zeby nie byc na bakier z naszym jakze madrym prawem...
Pierwsza i najwazniejsza sprawa z glowy.
Druga sprawa, gdyby ktos chcial przekazac wiecej, to tak jak napisalam, nikt nie bedzie lecial z jezorem do skarbowego.
Nie chce byc posadzona o namawianie do lamania prawa, ale...jak to Glodi napisala wyzej: poki cos jest nie zabronione itd.
Kazdy kto cos tu wplaci, zrobi to, bo ufa Z&Z, bo zna cel i wie jakie to wazne.
Ale jakby to juz mlocenie po proznicy.
Mozemy wplacac do okreslonej kwoty miesiecznie.
No to wplacajmy...
W razie gdyby..chociaz to juz dmuchanie na zimne.
Ale w razie gdyby ktos nadgorliwy kiedys, ktos urzedowy, spytal Z&Z co to za konto, skad te pieniadze, to przeciez Oni beda mieli przelewy za kase ktora wyslali potrzebujacym.
Efekt, im nic z tego nie zostaje. Po prostu uzyczyli konta, by wesprzec kotka ze zlamana lapa.Kwota zebrana=kwota wyslana. Nie ma sie do czego przyczepic.
Mamy w panstwie przepisy, ktorych nie da sie do konca egzekwowac.
Gdy bylam chora, moja mama wydala na mnie ok 20 tys. Gdyby sie zastanawiala, to pewnie musialaby poleciec do skarbowego i zglosic to jako darowizne. A przeciez to ewidentna bzdura.Gdy ona byla w szpitalu, ja tez wydlubalam kase i jej dalam.Mialam to zglaszac?:-)
Zosia i Ziemowit beda zbierac kase, bo sa mili i uczynni, a my bedziemy wysylac na chore koty, bo mamy taki kaprys.
Bardzo jasno wylozyla to Goldi.
A co do zbierania na potrzebujacego ludzia..to przeciez mamy i tu na forum takie zbiorki. Dotycza one co prawda rzeczy materialnych, a nie kasy. Ale darowanie rzeczy materialnych to tez darowizna.
Oni sie nie zastanawiaja, tylko zbieraja te rzeczy i rozdaja.
Moze sie przeciez zdarzyc, ze ktos z nas ludzi zachoruje...uwazam, ze wtedy tez spokojnie mozemy przeprowadzic taka akcje.
Troche sie rozpisalam, malo skladnie chyba do tego.
Ja czekam na nr konta i pozwolenie na wlepienie watku w aishy.( oczywiscie jesli sie zgodzi admin aishy).