Sztuka oswajania kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 10, 2012 12:11 Re: Sztuka oswajania kota

Pisz koniecznie, albo... załóż mu osobisty wątek, a tam możesz opisywać postępy i zamieszczać zdjęcia. Jak się zdecydujesz, podaj link do wątku, tak by było wiadomo, gdzie Was szukać.
Nie ukrywam, że liczę na zdjęcia tego cuda :D
Koty są na prawdę fascynujące. Ja wpadłam po uszy siedem lat temu i mam trzy pannice. Życie z kotem to codzienna obserwacja i codzienna wiedza, ale jakże ciekawa. Może postaraj się poczytać więcej o kocim zachowaniu, a wtedy łatwiej będzie Ci zrozumieć własnego kota.
Przewija się tutaj powiedzenie, że pies ma właściciela, a kot służbę... i jest to prawda oraz, że to koty wychowują swoich opiekunów, a nie odwrotnie, choćby opiekunom wydawało się całkiem coś innego... :mrgreen:

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw paź 18, 2012 9:20 Re: Sztuka oswajania kota

Razem z hodowczynią zdecydowałyśmy o powrocie kotka do jego rodzinnego domu i to była bodajże najlepsza decyzja możliwych!!! Okazało się że Kiciek pamiętał swoją Panią, a powrót do domu sprawił mu wiele radości! U mnie przez dwa tygodnie siedział za lodówką i wychodził nocą a u niej biega, hasa, bawi się i przytula 8O Chyba po prostu tęsknił za domem i nie chciał być u nas :( nie wiem dlaczego tak wyszło ale cieszę się że Lapik jest szczęśliwszy niż u mnie... Pozdrawiam i na pewno jak znów zacznę kocią przygodę to się odezwę. Dziękuję za wsparcie :1luvu:
Koszysta vel Kosza/Koszka/Koszyk od STASHKOT*PL.
ObrazekObrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148216

fantasia1983

 
Posty: 159
Od: Sob paź 06, 2012 17:28

Post » Pt lis 02, 2012 22:43 Re: Sztuka oswajania kota

issey32 - mam nadzieję że jeszcze obserwujesz wątek... od tygodnia mam koteczkę, nazywa się Koszysta i jest cudnym kochanym kociakiem, oto ona http://imageshack.us/photo/my-images/33/kosza.jpg/ . Lapsusa w pełnej krasie można zobaczyć w wątku Stashkotów : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=10&t=143042&p=9351315#p9351315 jest piękny, ale chyba nie było nam pisane. Mam nadzieję, że znajdzie nowy dom, teraz jest u swojej "babci" z powrotem w hodowli i jak się okazuje wcale się nigdzie nie wybiera... :wink:
Koszysta vel Kosza/Koszka/Koszyk od STASHKOT*PL.
ObrazekObrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148216

fantasia1983

 
Posty: 159
Od: Sob paź 06, 2012 17:28

Post » Pon lis 05, 2012 0:27 Re: Sztuka oswajania kota

Obserwuję, obserwuję. Szkoda, że Wam się nie udało, ale może czasem chemii zabraknie, mówiąc kolokwialnie, i najlepszym wyjściem jest nie męczyć się obecnością wzajemnie. Koteczka śliczna. Życzę wzajemnej radości z obcowania.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie lis 18, 2012 20:16 Re: Sztuka oswajania kota

Założyłam temat Koszki, mam nadzieję, że dobrze to zrobiłam bo ostatnio rzadko pisuję na forach i mogłam coś nie w tym dziele otworzyć, ale w razie czego mnie przerzucą :wink: Pozdrawiam i proszę prześlij mi link do swoich kotków jeśli masz bo ja na razie nie umiem się tu poruszać... pozdrawiam :)

viewtopic.php?f=1&t=148216&p=9393235#p9393235
Koszysta vel Kosza/Koszka/Koszyk od STASHKOT*PL.
ObrazekObrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148216

fantasia1983

 
Posty: 159
Od: Sob paź 06, 2012 17:28

Post » Nie lis 18, 2012 20:27 Re: Sztuka oswajania kota

Wybrany dział jest w porządku, jak myślę. Zameldowałam się u Ciebie.
Nie mam swojego wątku... bo zwyczajnie nie miałabym na niego czasu. Ale bywam i staram się pomóc na innych. Jak i również dużo tutaj czytam.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw sty 03, 2013 23:58 Re: Sztuka oswajania kota

Pomóżcie!
Nie myślałam że oswajane kota to taka trudna sztuka:-(
Zacznę od poczatku...dwa tygodnie temu wzieliśmy do domu bezdomna koteczke ze stada bezdomniaków które dokarmiamy.Jako że ta kotka zawsze się do nas łasiła, domagała się żeby ja głaskać a jak odchodziliśmy to zawsze płakała za nami to postanowiliśmy ja zabrać i spróbować przystosować do życia w domu.Koteczka ma 2 latka, w młodym wieku została wysterylizowana( było to jakieś półtora roku temu).W domu umie korzystać z kuwety.Cały czas jednak leży na parapecie, rzadko porusza się po domu, najczęściej wtedy kiedy nas nie ma albo w nocy kiedy śpimy, wtedy idzie do miseczki a później bawi się zabawkami.Daje się głaskać, przekupujemy ja smakołykami żeby nam wchodziła na kolana ale nie zawsze chce.Natomiast kiedy chcemy ja wziac na rece to tragedia!Drapie i buczy.Biore ja ostatnio siła i przytulam, chodze z nia po mieszkaniu, głaskam, mówię do niej szeptem.Na razie nie widzę poprawy:-(Chcemy ja przystosować do bycia w domu żeby móc jej znaleźc dom, gdyż sami mamy już dwa koty.Wiecie jak to jest, nikt nie będzie chciał kota, którego nie można wziać na ręce:-(Nasze kociaki z poczatku fukały na nia, teraz ja inoruja jakby jej nie było, nie zwracaja na nia uwagi.Ona też je nie zaczepia.Poradźcie, nie wiem sama co zrobić, czy nadal ja próbwać oswajać, czy też dać sobie spoköj?Tam, gdzie była nie miała tak źle, bo i ludzie ja dokarmiali, i my, stoja tez kocie domki.Nie wiem nawet czy ona jest teraz szczęśliwa będac w domu:-(
Co mam zrobić?

Clean

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Od: Nie lut 12, 2012 18:14

Post » Pt sty 04, 2013 18:19 Re: Sztuka oswajania kota

Ale jest mnóstwo kotów, które nie dają się brać na ręce- np. dwie moje kotki- wychowane od maleńkości z człowiekiem nienawidzą brania na ręce.
I nieprawdą jest, że ludzie adoptują tylko koty, które można nosić i które siedzą na kolanach. Najważniejsze, zeby się nie bała, kiedy się do niejpodchodzi, dawał się dotykać, kiedy stoi sobie na podłodze lub siedzi obok człowieka na wersalce.
Oczywiście potencjalnemu domowi trzeba powiedzieć, że nie jest to kot-przytulanka, bo ludzie mają rozmaite oczekiwania względem kota, nie dawać jej do domu z dziećmi, itd.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sty 06, 2013 22:58 Re: Sztuka oswajania kota

Dziękuję za wskazówki, wiem że do tego wszystkiego potrzeba czasu.
Również wyczytałam że niektóre koty tak maja i nie pozwalaja brać się na ręce.

Clean

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Od: Nie lut 12, 2012 18:14

Post » Wto lut 05, 2013 15:59 Re: Sztuka oswajania kota

Hej, moja kotka została zabrana ze schroniska. Zdaje sobie sprawę, że jej oswajanie trochę potrwa, ale jest bardzo lękliwa i spanikowana. Szuka tylko momentu aby uciec jak najdalej od nas. Wczoraj w nocy zaczęła chodzić po mieszkaniu a następnie się schowała tak, że szukałyśmy jej pół dnia, aż okazało się, że schowała się za toaletą. Nie było możliwości aby ją stamtąd wyciągnąć, w końcu spróbowałam kociej mięty w sprayu. Dopiero wtedy wyszła i załatwiła się na spryskany nią kocyk. Ale i tak patrzyła tylko jak by tu uciec. Dodam, że w nocy nic nie zjadła ani nie piła. Martwimy się, żeby jej się coś nie stało od tego niejedzenie i picia oraz takiej dawki stresu. Wczoraj dała się pogłaskać i sprawiało jej to przyjemność, jednak później znów prychała. Czy możecie nam jakoś pomóc. Martwimy się o nią strasznie. Jest piękna i zasługuje na miłość, nie ma nawet takiej możliwości żeby wróciła do schroniska. Chcemy tylko żeby się czuła dobrze, nie musi nam wchodzić na kolanka. Kotka ma siedem miesięcy, jest wysterylizowana.

marusia.kot

 
Posty: 1
Od: Wto lut 05, 2013 15:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2013 1:45 Re: Sztuka oswajania kota

Trzeba czasu.
U nas to zajęło kilka miesięcy (jakies zauważalne zmiany), a dopiero po roku mogę powiedzieć, że kotka się odnalazła, ale i tak nigdy sama nie przyjdzie. Jak na mnie patrzy to wiem że czegoś chce, ale nawet wtedy ucieknie jak podejdę, muszę ją łapać jak nie wie o tym, wtedy jest zadowolona z dotyku. A że mam jeszcze dwa inne koty, to mi jej zachowanie nie przeszkadza, każdy jest inny, jeden śpi z nami, drugi z dziećmi, a Lajla sama...

AnnaCynthia

Avatar użytkownika
 
Posty: 47
Od: Nie sty 02, 2011 15:09
Lokalizacja: ==Góra_Kalwaria==

Post » Sob lut 23, 2013 13:07 Re: Sztuka oswajania kota

Dokładnie, oswajanie wymaga czasu, sama się o tym przekonałam.Nasza koteczka zrobiła ogromne postępy od tego czasu.Jest z nami już drugi miesiac, nie ucieka, sama przychodzi żeby ja pogłaskać, swobodnie w ciagu dnia porusza się po domu i już nie siedzi w jednym miejscu wystraszona jak kiedyś.Próbujemy ja nawet brać na kolana, nadal się tym stresuje ale już nie tak jak dawniej.Poza tym często mruczy, bawi się sama zabawkami i widać że jest szczęśliwa.Jak widać, wszystko przychodzi z czasem.

Clean

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Od: Nie lut 12, 2012 18:14

Post » Pon wrz 09, 2013 14:44 Re: Sztuka oswajania kota

Mam pytanie odnośnie oswajania kota- na mojej działce urodziły się 3 kociaki, z czego jeden został porzucony przez matkę i przygarnięty przeze mnie. Dziś kończy 8 tydzień i trzyma się bardzo dobrze, wg weterynarza jest to pora całkowitego wyeliminowania mleka zastępczego na rzecz karmy dla malutkich kociąt. Pojawia się jednak problem odnośnie pozostałych dwóch i stąd moje pytanie- nie chcę, aby małe wyrosły na dwa dzikie koty- chciałabym je odchować i znaleźć im nowy dom. Aby jednak to się stało, należałoby je oswoić, przystosować do życia pod dachem. Jak jednak to zrobić? Czy mam je zabrać do domu i karmić karmą, którą odchowuję mojego oseska, czy też metodą małych kroczków próbować do nich podchodzić w ich środowisku naturalnym? Pierwsza metoda wydaje mi się drastyczna, jednak druga mało realna- kotki będą się chowały, gdy tylko się zbliżę. Ich dziką matkę podejrzewam o zajście w kolejną ciążę (kwestia jej łapania w celu sterylizacji to dla mojej rodziny horror, ale nadal się nie poddajemy), dlatego nie wiem co jest gorsze- pozostawić je na pastwę jej wychowania czy też zastąpić im teraz mamę. Pomocy!

monikak91

 
Posty: 11
Od: Czw lip 18, 2013 10:56

Post » Pon wrz 09, 2013 15:26 Re: Sztuka oswajania kota

Jeśli tylko możesz zastąp im mamę (są w ostatnim dobrym momencie, by je szybko oswoić), a ją samą złap przy tej okazji na zabieg (najlepiej zrobić to jednego dnia, by kotka nie zniknęła z działki). Dlaczego złapanie kotki wydaje Ci się takim koszmarem? Co Ci się wydaje najtrudniejsze?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon wrz 09, 2013 15:26 Re: Sztuka oswajania kota

8-tygodniowe kocięta dobrze się oswajają, ale musza być jak najszybciej zabrane do domu. Najlepiej umieścić je w zamkniętej łazience (nie dawać im biegać po całym domu, bo będzie za kazdym razem polowanie na nie), i brać na siłe na kolana i głaskac.
One nie będą tego chciały, bedą syczeć, wyrywać się i gryźć, dlatego najlepiej złapać przez gruby ręcznik, zawinąć w kulę, wystawić tylko pyszczek i głaskać. I tak kilka- kilkanaście razy dziennie. Za dwa dni próbować ciągać zabawkę na nitce. Jak kot sie zainteresuje i zacznie za tym ganiać, to przyciągać zabawkę coraz bliżej czlowieka i dotykać na krótko w trakcie zabway, potem można dawać najpyszniejsze jedzonko za daleko przed siebie wyciągniętej dłoni. Takie 8-tygodniowe maluchy powinny w 5-7 dni ładnie się oswoic. Łazienkę otwierać dopiero wtedy, kiedy już się nie boja czowieka.
Co do matki- najlepiej łapac w klatkę-łapkę. Jeśli jest średnio dzika, to można spróbowac na transporter, ale wymaga to zdecydowania, szybkości i sprytu. Stawia się transporter z drzwiczkami otwartymi w jedną stronę. Przywiązuje się do drzwiczek sznurek. Do transporterka -whiskas rybny (saszetka) na sam koniec tego transporterka. Lub 2 krople kropli walerianowych. Jak kotka wejdzie cała do środka (muszą wejść także tylne łapki, to szybko za pomocą sznurka zamknac trasnporter i w tym samym momencie biec w tamtą stronę, żeby domknąć całość ręką.
Trzeba być szybszą, niż kot, który musi się odwrócić (czyli ułamki sekundy).

8-tygodniowe kotki można karmić już wszystkim, nie tak jak oseski.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 424 gości