HELP!!!czy warto wydac mase pieniedzy na rasowego kociaka??

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 23, 2006 12:33 Re: wredni...

amsta pisze:bez kitu ale jestescie wredoty :/ szok..... co za roznica????czy z papirem czy bez wazne zeby zdrowy!!!!!!!!!! ja mam dachowca z ulicy i zyje 16 lat jest super zdrowy!!!!! i nie ma papierow!!! czy moze niekktorzy z was sa oplacani przez hodowcow????? poza tym ze sprzedwca jeszcze na ten temat nie rozmawialam ja pytam was o porade i pomoc a wy mnie obrazacie!!wlasnie typowe polskie beznadziejne zachowanie i typowe polskie podejscie! sorry ale powiem wam tak... stac mnie na rasowca nawet na 10 na raz! ale nie wtym rzecz.. bo nie jestem snobem i nie musze swiecic papierkiem!! amstaff jest swietny i tez bez papierow bo po cholere nam wystawy?!!?!?!?!?!?!?!? po co?!!! a co jest kundelm skoro nie ma papierow?!! :roll: wasze oburzenie jest zalosne! i tyle wam powiem myslalam ze znajde tu dobre porady i odrobine pomocy a tu... bez komentarza.. zal mi was.. i tyle! zycie jeszcze was nauczy spadam stad


Ojej 8O :?

A może to kolejna podpucha? :roll:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie lip 23, 2006 12:38 Re: wredni...

amsta pisze:bez kitu ale jestescie wredoty :/ szok..... co za roznica????czy z papirem czy bez wazne zeby zdrowy!!!!!!!!!! ja mam dachowca z ulicy i zyje 16 lat jest super zdrowy!!!!! i nie ma papierow!!! czy moze niekktorzy z was sa oplacani przez hodowcow????? poza tym ze sprzedwca jeszcze na ten temat nie rozmawialam ja pytam was o porade i pomoc a wy mnie obrazacie!!wlasnie typowe polskie beznadziejne zachowanie i typowe polskie podejscie! sorry ale powiem wam tak... stac mnie na rasowca nawet na 10 na raz! ale nie wtym rzecz.. bo nie jestem snobem i nie musze swiecic papierkiem!! amstaff jest swietny i tez bez papierow bo po cholere nam wystawy?!!?!?!?!?!?!?!? po co?!!! a co jest kundelm skoro nie ma papierow?!! :roll: wasze oburzenie jest zalosne! i tyle wam powiem myslalam ze znajde tu dobre porady i odrobine pomocy a tu... bez komentarza.. zal mi was.. i tyle! zycie jeszcze was nauczy spadam stad

Tak, Twoj pies jest kundlem jakich pelno w azylach obecnie :( I pytam jeszcze raz - wkleic zdjecia z roznych miejsc w ktorych produkuje sie "amstafy" bez rodowodu? W klatkach, kojcach, szopach, w dziurach w ziemi nakrytych deskami? A wiesz, jak brak rodowodu argumentuja ludziom sprzedajacy te szczeniaki? "po co rodowod, to tylko niepotrzebny papier, to kosztuje, nei chcialem meczyc suki wystawami" itp itd.
Rodowod nie jest Ci potrzebny do wystaw. Jest Ci potrzebny jako dowod, ze Twoj kociak jest bri. Tylko i wylacznie po to. Rodowod to nie pusty papier lecz gwarancja ze dostaniesz to za co placisz. Zastanow sie co chcesz - niebieskie futerko czy kota o rasy brytyjskiej. Jesli to pierwsze to mozesz to miec za darmo i placenie za to jest niepowazne, jesli to drugie:
to po prostu kup takiego kota a nie podrobke.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15909
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Nie lip 23, 2006 12:43 Re: wredni...

amsta pisze:(...)sorry ale powiem wam tak... stac mnie na rasowca nawet na 10 na raz! ale nie wtym rzecz.. bo nie jestem snobem i nie musze swiecic papierkiem!! (...)

Może się nie znam, ale z tego co wiem, to rodowód jest "papierkiem" kota, a nie Twoim. I nie musisz tym "papierkiem" tapetować drzwi wejściowych. Równie dobrze możesz go schować do szuflady. Pomiędzy snobizmem i rozwagą jest pewna nić - dla Ciebie niezauważalna. Snobizmem jest właśnie wzięcie rasopodobnego kota z pseudochodowli, rozwagą zaś - wzięcie kota z dobrej hodowli.

tumasia

 
Posty: 641
Od: Pt kwi 22, 2005 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 23, 2006 12:44

amsta pisze:bez kitu ale jestescie wredoty :/ szok.....
coś Ty! tu jest słodko jak w miodzie...
gwarantuję Ci, że jakbyś pozbierała efekty beztroski w rozmanażaniu i efekty zmiennej mody, jakbyś popatrzyła codziennie na to, co lekko traktujesz to byłabyś jeszcze bardziej wredna :roll:

i pewnie też byłabyś wredna, jakby się okazało (czego absolutnie nie życzę ani Tobie, ani Twojemu kociakowi) że licenję hodowlaną kocur ma cofniętą, bo przenosi wady genetyczne na kociaki - a to najczęściej spotykany powód :roll:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Nie lip 23, 2006 12:44

Liwia- brawo :!:
Wyczerpująca odpowiedź.
Tylko amsty i tak nie przekonamy, ale zdjęcia wklej- może komuś innemu pomogą podjąc rozsądną decyzję :?

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Nie lip 23, 2006 12:48

[a ja tu sobie wkleje taki ładny film. warto obejrzec jak ktos jeszcze nie zna.


http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Nie lip 23, 2006 12:51

Pstryga, coś drastycznego? Jeżeli tak, uprzedź, proszę.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie lip 23, 2006 12:56

kota7 pisze:Pstryga, coś drastycznego? Jeżeli tak, uprzedź, proszę.


jest tam pare bardzo smutnych kadrów , ale nasza wrazliwosc jest w stanie to zniesc.. to nie jest epatowanie okrucieństwem, po prostu to obraz rzeczywistosci.

czasem ludzie popełniaja błedy z nieswiadomosci...niektóre sumienia czasem udaje sie poruszyc.
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Nie lip 23, 2006 13:01

pstryga pisze: czasem ludzie popełniaja błedy z nieswiadomosci...
insza sprawa, że - mając taką świadomość i widząc psiaka czy kociaka sprzedawanego na bazarze - masz jeszcze jeden dylemat: czy ratować go, wspierając jednocześnie ogólne działanie, czy zostawić i nic nie zmienić? :(

ale to już błędy świadome :roll:

a płacąc za rodowód jednoczesnie płaci się za gwarancję, że nabycie tego zwierzątka nie wspiera działań moralnie niewłasciwych :roll:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Nie lip 23, 2006 13:28

Dodam tylko że filmik genialny...

A autor(ka) wątku... szkoda gadać :(

AMSTA ----> Może jednak spróbuj przeczytać uważnie wszytko co jest napisane w TWOIM wątku i zrozumieć czemu postępując tak, jak zaplanowałaś robisz ŹLE :?: :!:

pakosta

 
Posty: 126
Od: Wto lis 08, 2005 17:44
Lokalizacja: Łódź - Górna

Post » Nie lip 23, 2006 13:44

:) witam!

Chciałabym także dorzucić "parę groszy" od siebie...

Od razu zastrzegam-jestem ABSOLUTNYM wrogiem pseudohodowli.Chciałabym jednak przedstawić kilka aspektów z tzw."drugiej strony"

Na naszego kotka pieniążki odkładaliśmy kilka miesięcy. Gdybyśmy mieli więcej cierpliwości, stać by nas było na futro z najlepszej polskiej hod.-a tak mamy nasze szczęście (po Champ i IN champ) z przeciętnej...

Na co zwraca uwagę w Waszych argumentach przeciętny amator kota rasowego?

Po tym co tu zostało napisane wynika jedno: :arrow: "tak marudzą, że hodowla to żadne zyski, tylko dokładanie do interesu, a coraz ich więcej...i ceny nie spadają, pomimo popularności danej rasy.Skoro to takie ciężkie zadanie, tyle sie traci-a oni i tak hodują, to coś w tym jest nieprawdziwe... tylko co?...po co w takim razie rozmnażają je? z miłości tylko?..."

:arrow: inny powie: "dlaczego tolerują pseudohodowle i nieuczciwych hod w swoich związkach?"

:arrow: ktoś jeszcze "hodowcy dbają o własne interesy i elitarność swojej hodowli. Sami windują ceny po to, aby nabywca uważał, że kot za 2500 jest lepszy od tego za 1500, 1000. One tak naprawde niczym się nie różnią...oni tak przekonują, że hodowla jest nieopłacalna, bo strzegą swoich interesów!"...

:!: ja serio spotkałam sie z takim opiniami, kiedy moje otoczenie wiedziało, że "zbieramy na kotka"!!!

Drodzy Hodowcy! Spróbujcie czasem popatrzeć na problem oczami przeciętnego Kowalskiego. Nie mówcie o rzeczach oczywistych dla Was, a zupełnie niepojmowalnych dla innych...to, o czym piszecie jest zrozumiałe dla mnie i wieeelu innych, a dla większości osób niezwiązanych "z tematem" jest abstrakcją" tylko.

I dopóki będa tacy, którzy kotka rasowego będą sprzedawać 30-50% taniej niż Wy, zawsze znajdą się na nie chętni. Po prostu.

Oburzacie się na porównywanie kotków do rzeczy materialnych...ja też!
Ale jak wiele ludzi myśli w ten sposób, że płaci "za markę"-więc płaci"za rasę i pochodzenie" i traktuje to jednakowo.

I dopóki można bedzie kupić perfumy niemarkowe "tak samo ładne i dobre jak te markowe"(tak jak i buty, ciuchy, płyty itp) oraz "ładne kotki/pieski TAKIE same, jak rasowe" ludzie będa dokonywać takich zakupów...

NIESTETY... :evil:
Obrazek
Obrazek
...i do tego Saszka-od 27.11.10

Dunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5950
Od: Nie kwi 09, 2006 19:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 23, 2006 13:47 Re: wredni...

Skoro wspomniano tu o amstaffie, polecam ten artykuł, z ostatniego "Przekroju":
http://wiadomosci.onet.pl/1347788,2677,kioskart.html


Psie rządy
Nie dajmy się terrorowi właścicieli psów
Wszystko im wolno. Brudzą, gryzą, szczekają po nocy. Właścicielom brak wyobraźni, władzy - stanowczości.


Jest ich w Polsce ponad osiem milionów. Żyją w co drugim gospodarstwie domowym. Nikt nie zaprzeczy - psy są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Strzegą domu, dotrzymują towarzystwa, ratują życie.

Większość z nas woli widzieć w psach tylko wiernych i bezwarunkowo kochających towarzyszy. Nie chcemy słyszeć ich uporczywego nocnego szczekania, widzieć ton psich odchodów szpecących ulice polskich miast, pamiętać o tym, że co roku zostaje pogryzionych 10 tysięcy osób - w tym kilkanaście śmiertelnie.

Gryzą i brudzą, bo taka ich natura - ale my, Polacy, jakoś nie potrafimy zrozumieć, że nasze psy powinna obowiązywać taka sama dyscyplina i reguły współżycia jak ludzi. I choć każda fala drastycznych pogryzień niesie za sobą próbę zmiany prawa, to każda taka próba jest natychmiast torpedowana, a przepisy bojkotowane. Psy uprzykrzają nam życie, a ich właściciele wmawiają, że to ich święte prawo. "Przekrój" zbadał, dlaczego psy wlazły nam na głowę, a Polacy stali się kynoterrorystami. Sprawdziliśmy też, jak w innych krajach z psich terrorystów robi się Dobrych Psich Obywateli.

Czerwiec 2006. Podwrocławska wieś Buków. Pięcioletnia Natalka bawi się na podwórku. Obok niej leży pies jej wujka - łagodny kundel podobny do owczarka podhalańskiego. Zna dziewczynkę, często się z nią bawi i nigdy nie bywa agresywny. Nagle mama dziewczynki słyszy z domu dziwne szczekanie. Wybiega. Natalka ma całą buzię we krwi. Pies się oblizuje. Lekarze zaszyli dziecku dwie rany na policzkach i jedną na głowie.

W zeszłym roku w sierpniu Polską wstrząsnęła sprawa pięciomiesięcznej Agatki z podpoznańskiej Starołęki. Dziewczynka leżała w ogrodzie, w wózku. Płakała, a rottweiler dziadków wyciągnął ją z wózka i zagryzł.

Czy doszłoby do tych tragedii, gdyby w Polsce obowiązywały ostrzejsze przepisy dotyczące agresywnych psów? Politycy już nieraz brali się za bary z tym problemem, ale ciągle napotykają na opór kynologów, którzy sprawę bagatelizują. - Nie ma psów agresywnych, są tylko źle wychowane - przekonuje mnie szef Polskiego Związku Kynologicznego Andrzej Mania. Nie przyjmuje argumentu, że jednak rottweilery zostały przez człowieka wyhodowane do innych celów niż pudle.

Psycholog zwierzęcy Andrzej Kłosiński: - Ludzie zapominają, że przez lata niektóre rasy były selekcjonowane do walki albo do obrony. Rottweilery strzegły niemieckich rzeźni, pitbulle czy tosa inu to psy do walki. Tylko bardzo staranne wychowanie jest w stanie zrobić z nich towarzyszy ludzkiego życia.

Już w 1998 roku, po serii pogryzień, MSW sporządziło listę 11 groźnych ras podlegających rejestracji. Nabywca psa z listy w ciągu 30 dni musiał się zgłosić do urzędu, by wnieść opłatę 76 złotych. Psy nie musiały przejść specjalnego szkolenia. W 2003 roku zrezygnowano nawet z 30-dniowego terminu rejestracji.

- Ta lista to idiotyzm - twierdzi Andrzej Mania, szef PZK. - Wprawdzie kontroluje ona psy, ale tylko rodowodowe. A takim psom nasz związek przeprowadza testy psychologiczne. Jeśli wykazują odchylenia, możemy nie dopuścić do rozrodu.

Kup sobie chihuahua
Nakaz rejestracji psów rasowych doprowadził tylko do tego, że w Polsce rozkwitły hodowle nierodowodowe. Tym bardziej że narastała moda na psy agresywne - od rottweilerów po pitbulle. - Właściciel nie rejestruje psa z takiej hodowli, nikt też nie sprawdza parametrów psychicznych szczeniaków ani warunków, w jakich rosną - mówi Mania.

70 procent polskich psów według badań OBOP to kundle, dalej są psy bardzo podobne do konkretnej rasy - "prawie" wilczury, dobermany, rottweilery. Większość pogryzień, których liczba szacowana jest na 10 tysięcy rocznie, to właśnie sprawka mieszańców lub psów nierodowodowych.

Status tych ostatnich miała doprecyzować nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt przygotowana jeszcze przez rząd Leszka Millera. Projekt ustawy wzorowany na prawodawstwie niemieckim oprócz psów rodowodowych uwzględniał także psy "w typie rasy" - jak politycy określili mieszańce do złudzenia przypominające rasowe psy. Ich właściciel musiałby przechodzić badania psychologiczne, przedstawić nienaganną opinię od miejskiej policji oraz zaświadczenie o niekaralności za przestępstwa umyślne. Większość sejmowa myślała jak poseł Wiesław Woda (PSL): - Przeciwnikom tych rygorów można doradzić, by sobie kupili psa rasy chihuahua i wtedy nie będą mieli problemów.

Chronić obywateli przed obywatelami
Ustawa wzbudziła jednak zastrzeżenia w środowisku psiarzy. Głównie poszło o sformułowanie "w typie rasy". Andrzej Mania: - Jakie parametry miałyby o tym decydować? Kto ma oceniać, czy pies jest, czy nie jest "w typie"?

Obrońcy zwierząt twierdzili, że w wyniku tych przepisów właściciele będą się pozbywali psów. Wizji "psiego holocaustu" uległ prezydent Kwaśniewski i ustawę zawetował.

- Jeśli powtórzą się tragiczne zdarzenia z udziałem psów, być może trzeba będzie do ustawy wrócić - przyznaje dziś poseł Marek Suski z PiS. Rok temu przekonywał w Sejmie:

- PiS uważa, że należy chronić obywateli przed obywatelami niebezpiecznymi, i to niezależnie od tego, czy używają oni broni, noża, czy też zwierzęcia do swojego niecnego procederu.

Katarzyna Piekarska, posłanka SLD, właścicielka jamnika, przyznaje, że już się zastanawiała nad ponownym zgłoszeniem tego samego projektu. Z jedną zmianą - drogie badania psychologiczne zastąpiłby wywiad środowiskowy przeprowadzany przez dzielnicowego. Ale na razie Piekarska domaga się surowego egzekwowania istniejących przepisów. - Byłam teraz tydzień nad morzem, a tam jest koszmar! Masa ludzi z dużymi psami bez kagańca i smyczy, nawet dzieci z amstaffami. Policja i straż miejska zamiast sprawdzaniem, czy babcie na straganie mają pozwolenie na sprzedaż pumeksu, powinny zająć się upominaniem właścicieli dużych psów - denerwuje się posłanka.

Właściciele sami się bali
Nawet kynolodzy opowiadają się za surowym egzekwowaniem kar dla niefrasobliwych właścicieli. - Pies nie chce nikomu zrobić krzywdy. Broni się, bo się boi - przekonuje Mania. - Ta pięciomiesięczna dziewczynka płakała. On chciał ją uciszyć, tak jak suka ucisza szczeniaki. To wina dorosłych opiekunów, że psa nie dopilnowali. Gdyby był w kagańcu, nie doszłoby do tragedii.

Jeśli do niej dochodzi, zwykle karany jest pies. - Gdy pies kogoś pogryzie, trafia na obserwację. Rocznie z samego Poznania i okolic mamy około 700 psów - wylicza Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu. To do niego trafił na obserwację Hektor, zabójca Agatki. - Jeżeli pies nikogo nie zabił, obrażenia były lekkie i nie stwierdzimy wścieklizny, po dwóch tygodniach wraca do właściciela.

Do właścicieli wróciły dwa pitbulle z Poznania, które w 2004 roku na ich oczach oskalpowały sąsiadkę i odgryzły jej uszy. Właściciele, mężczyzna i kobieta, zostali skazani na rok i pół roku więzienia w zawieszeniu. Para trafiła pod opiekę kuratora. Gdy pani kurator odwiedziła podopiecznych, pitbulle rzuciły się na nią. Właściciele nie interweniowali, zabarykadowali się w drugim pokoju, bo sami się bali. Kuratorka trafiła na dwa dni do szpitala. Miała pogryzioną głowę, ramiona i klatkę piersiową.

- Podjęliśmy decyzję o uśpieniu psów. Właścicielowi odwieszono karę i odsiaduje wyrok - informuje weterynarz Sobiak. Rottweiler Hektor, który zagryzł Agatkę, także trafił do uśpienia, ale jego właściciele, dziadkowie dziewczynki, nie ponieśli żadnych konsekwencji.

Sprawą ataku na pięcioletnią Natalkę zajmuje się prokuratura. Pies został na podwórku i obserwuje go miejscowy weterynarz. Natalka pewnie już nigdy nie zbliży się do psa, ale jej tragedia nie była wystarczająco krwawa, by poruszyć serca polityków. Może czekają na kolejną falę pogryzień.
Oskar...mój aksamitny skarb...
Obrazek

camerthon

 
Posty: 36
Od: Pon cze 19, 2006 0:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 23, 2006 13:49

dziekuje w imieniu kotow rozmnazacza wszystkim, ktorzy radosnie i stadnie napadli na hodowle, pomagjac autorce watku w wyborze kociecia od producenta i nabicia mu koniunktury a co za tym idzie ekspolatowania kolejnej kotki. Gratulacja, macie swietny PR

Prawda jest taka, ze prawdziwe hodowle nie stoja w opozycji do osob adoptujach koty, one pomagaja. Bo nie rozmnazaja zwierzat ponad miare, interesuja sie kotem po sprzedazy, kot niehodowlany jest sterylizowany a koty sa szczepione. to producenci sa Waszymi wrgogami i to z nimi powinniscie walczyc. To oni mnoza koty i sprzedaja za 200zl, te same ktore Wy z trudem wyadoptowujecie, to oni nie dbaja o to czy ich kociak pozniej trafi do schronikska czy tez zaplodni rzesze kotek.

Kota7, darze Cie szacunkiem za to co robisz, ale ja sie nie wypowiadam w temacie adopcji, Ty nie powinnas w temacie hodowli. Mowienie "wydaje mi sie" jest krzywdzace. A co jesli powiem, ze "slyszalam" i "wydaje mi sie", za karmicielki to dostaja kupe kasy od urzedu miasta i kupuja sobie nowe samochody? tyle samo prawdy jest w stwierdzeniu, ze na hodowli sie zarabia. Otoz nie zarabia sie.

Droga autorko watku, jesli chcesz kota w typie brytyjczyka, adoptuj go ze schroniska, jesli marzysz o brytyjczyku, kup kota z rodowodem. Bo producent nie da Ci gwarancji na to kto jest ojcem kociat, to ze pokaze Ci jakiegos kota o niczym nie swiadczy. Poza tym, to ze kocur nie ma JUZ licencji o czyms swiadczy, prosze zastannow sie. Jesli nie stac Cie na zakup kota, to czy stac Cie na jego utrzymanie, a jesli kociak trafi sie chory?? Co wtedy?
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 23, 2006 14:03 Re: wredni...

amsta pisze:bez kitu ale jestescie wredoty :/ szok..... co za roznica????czy z papirem czy bez wazne zeby zdrowy!!!!!!!!!! ja mam dachowca z ulicy i zyje 16 lat jest super zdrowy!!!!! i nie ma papierow!!! czy moze niekktorzy z was sa oplacani przez hodowcow????? poza tym ze sprzedwca jeszcze na ten temat nie rozmawialam ja pytam was o porade i pomoc a wy mnie obrazacie!!wlasnie typowe polskie beznadziejne zachowanie i typowe polskie podejscie! sorry ale powiem wam tak... stac mnie na rasowca nawet na 10 na raz! ale nie wtym rzecz.. bo nie jestem snobem i nie musze swiecic papierkiem!! amstaff jest swietny i tez bez papierow bo po cholere nam wystawy?!!?!?!?!?!?!?!? po co?!!! a co jest kundelm skoro nie ma papierow?!! :roll: wasze oburzenie jest zalosne! i tyle wam powiem myslalam ze znajde tu dobre porady i odrobine pomocy a tu... bez komentarza.. zal mi was.. i tyle! zycie jeszcze was nauczy spadam stad


Wszyscy tu używamy jakichś długich i mądrych sformułowań, a może ja zapytam:

Joł, maNiuRa, SorRkI iLe ty masH laT!!!!??!!?!?!?!
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Nie lip 23, 2006 14:15

Dunia, popyt kształtuje podaż, nie odwrotnie.
I tak długo, jak będą znajdować się osoby, skłonne zapłacić rozmnażaczowi za podróbkę kota rasowego, piratowi za podróbkę CD/DVD, scrackowany program, tak długo oszuści będą prosperować.

Już pisałam, że nie widzę powodu, dla którego hodowca nie mógłby swobodnie kształtować cen swoich kociąt. Jeden sprzeda kocię tej samej rasy za 2000 zł, inny za 1/4 tej ceny - jego święte prawo. Ja nie widzę powodów, dla których rozmnażacze mieliby wpływać na ceny moich kociąt - będą kosztowały tyle, ile uznam za stosowne i nie zamierzam sie nikomu z tego tłumaczyć: ani dlaczego tak drogo, ani dlaczego tak tanio.

Nie wiń hodowców za istnienie pseudohodowli, bo nawet, gdyby kocięta rasowe kosztowały 100 zł, to pseudochy sprzedawali by je za 50 zł, odpowiadając tym samym na zapotrzebowanie ludzi, którzy uważają, że rodowód to snobizm. Z tym właśnie należy walczyć, a nie wytaczać działa na hodowców. Ja już mam powyżej uszu, ze hodowca to taki dyżurny chłopiec do bicia, którego obwinia się za rozmnażalnie :? Obwiniaj takie osoby, jak autorka wątku, które mimo argumentów podanych na tacy kupują kota bez żadnego dowodu pochodzenia, od ordynarnego rozmnażacza.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 180 gości