» Pon kwi 03, 2006 21:28
Wiecie dziewczyny, ja juz naparwde nie mam slow zeby dopisywac sie do tego watku... Nie mam, naparwde. Wykorzystalam juz wszystkie: te, ktore opisuja oburzenie (ze takie rzeczy sie dzieja), przerazenie (ze nie moge nic zrobic), nienawisc (do tego potwora), paniczny strach (o te zwierzeta)... Czytam kazdy kolejny post, ktory sie tu pojawia z wypiekami na twarzy, zawsze mam nadzieje, ze przeczytam jaks dobra nowine... Zawsze. I bede czytala nadal z ta sama nadzieja.
Co wiecej moge napisac? Nie moge sie uwolnic od tej sprawy, mysle o niej ciagle, ona jest w tyle mojej glowy non-stop... Uda Wam sie - juz bardzo duzo Wam sie udalo. Taj jak pisze Chiara, dzieki Tobie Berni i dzieki Izie, udalo sie ocialic chociaz te dwie cudowne kicie. Nie mowie juz o koniach i psach, to oczywiste. Toto i Salome (jakie one sa podobne, niesamowite!) sa juz bezpieczne, pod bardzo dobra opieka, otoczone ze wszystkich stron najlepszymi myslami. To sa mysli magiczne - zdzialaja cuda.... Nie mam co do tego najmniejszych watpliwosci.