Zrobiła tam sio,a poza tym uparła się wczoraj wchodzić do kuwety,wiec cała była mokra i brudna.
Trochę mnie niepokoiło,że nie piła,ale troszkę zjadła.
Prawie cały dzień przeleżała,ale teraz wieczorkiem sie ożywiła.
Wypiła ciut wody,zjadła troche puszeczki i parę chrupek.


Wymiziałam ją ,z czego była bardzo zadowolona.
W pokoju obok panuje spokój,a chłopacy powoli znów zaczynają harcować.


Wegowi zaczynają łysolkowe miejsca zarastać takim puszkiem.
W przyszłym roku będzie miał super futerko.


Łobuzy zaczynają zaczepiać Wegusia.



Nie wiedzą,że za tydzień to o nich będę sie martwić.
