Przenosimy, przenosimy

)
Wczoraj wieczorem zaczęło się ostrożne zwiedzanie domu - Behemotek krok w krok biega za Figą, a ona jakby go ignoruje (że niby ma ważniejsze sprawy na głowie teraz

) Czasami popisują do siebie - co to może oznaczać??
Widocznie kuweta Behemota jest lepsza, bo wczoraj wylądował w niej wieelki klocek

A już się baliśmy że kotkę rozerwie, bo je dużo, brzuszek jej rósł... Tylko chyba nieudolnie zakopuje żwirek, bo Behemot ciągla musi po niej poprawiać
W nocy znów polowanie na moją nogę, a potem chyba nadrabiała braki w edukacji, bo obudził mnie rumor - ksiązki z półki leżały na podłodze.
A rano...? Pierwsze kroki zaraz kieruje do miseczki i patrzy z wyrzutem, kiedy będzie śniadanie??
Teraz oba koty w dużym pokoju podglądają się nawzajem zza foteli
Właciwie to bardziej boi się nas, niż nowego otoczenia. Dom już zwiedza, a gdy wyciągamy ręke do głaskania, chowa łebek. Może zaznała kiedyś krzywdy od człowieka
