Bożonarodzeniowy CUD czyli Mija już w wymarzonym domu :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 09, 2005 15:41

Hop!
Zrobiłam co mogłam, może tędy?
www.gatos.blog.onet.pl :lol:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19146
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 09, 2005 15:48

czitka, masz ci Ty lekkie pióro, oj masz 8) 8) 8)

super napisalas to!

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 09, 2005 17:05

do góry Mija
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt gru 09, 2005 17:43

Zdarzył się cud.
Mija ma dom.
Jeśli się dogada z kotolubnym acz wariackim psem - to ma dom na stałe.
Jeśli nie - to na tymczasem.

Nie wiem jak ja jutro sie zorganizuje z tym wszystkim...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 09, 2005 17:53

:dance: :dance: :dance2: :dance2:
A jednak cuda się zdarzają!!!!!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt gru 09, 2005 17:54

To nie cud! To przeznaczenie! Kto? Skąd? Napisz natychmiast coś więcej!!!!! :dance:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19146
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 09, 2005 17:55

No to na razie cichutko trzymam kciuki - za cud - a Mija jest rozsądnym kotem i na pewno doceni szansę wyjścia z "ochronki".... :D

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

Post » Pt gru 09, 2005 18:00

Lena jesli tak beznadziejny przypadek moze miec dobre zakonczenie to prosze Cie stan na glowie. Powiedz kogo poprosic, zeby Ci pomogl to bede prosic.
Byle tylko nie stracic szansy. Trzymam mocno kciuki:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 09, 2005 20:41

Cudownie! Na razie :ok: za dogadanie.

I prosimy o wieści!

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt gru 09, 2005 20:59

rodzice ŻabciRybci z miau

jesli sie z psem dogada to na zawsze, jesli nie to wtedy bedziemy sie martwic dalej

wciaz jestem w szoku

i juz nawet mam transport na jutro tylko jeszcze klatki musze zalatwic

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 10, 2005 0:20

:dance: :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob gru 10, 2005 11:16

jak sie strasznie cieszę :lol: już straciłam nadzieję tak bardzo mnie martwił jej los ,Leno pisz prosze jak to wszystko się toczy

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob gru 10, 2005 11:26

wlasnie wychodze z domu i jade do schroniska po 3 koty: Mije, Grubcia i Szkielecik

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 10, 2005 16:20

Mija juz w domu tymczasowym. Z klatki wyjelam ja golymi rekami bez problemu, lasila sie i mruczala. Zabralam do mojego lekarza bo w schronisku nikt nie wiedzial czy cos dostalala, co kiedy i czy w ogoel jest chora (tzn jest bo kicha baqrdzo). U weta bardzo sie zestresowala i syczalana wszystkich przez co zastrzyk dostala przez klatke poskramiajaca. Po przywiezieniu do domu wyszla z kontenerka, obwachala katy, zasiadla na kredensie i zachowuje sie normalnie - obwachuje reke, i bez agresji, ale na rece nikt jej nie bral bo musi sie najpierw poczuc jak u siebie.

Nie widze w tym kocie NIC niepokojacego i niezgodnego z norma. Zebyscie widzieli jak moja Xena na lekarza syczy... mysle ze Mija jest charakterna, to fakt, ale poza tym to jak na chwile obecna nic w niej nie widze z tygrysa bengalskiego nie do poskromienia.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 10, 2005 16:24

Bardzo się cieszę :D
Cuda naprawde się zdarzają
:D
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05 i 69 gości