Problemowy syjam już w nowym domu!!! Problemów nie ma :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 02, 2005 2:45

No to na deser... relacja bezposrednia z nowego domu (ja dostaje w odcinkach od paru dni codziennie na dobranoc ;)):
Obrazek Obrazek

"Wszysko idzie ku dobremu (tak myślę). Kotek poznal już domowników na tyle, że wie czego może się od każdego z nich spodziewać. Dzisiaj rano mial godzinną sesję wzajemnego straszenia z Figą. po czym zmęczeni udali się każdy w swoim kierunku. Kotek już nie daje się przez nią gonić, tylko patrzy jej w oczy i odpowiada glośno na zaczepki (co Fidze nie przypadlo do gustu i z tego powodu czuje się z lekka zawiedziona). Potrafią już nawet (czasami) siedzieć oddaleni od siebie o dwa metry i nie wydawać żadnych dźwięków, a to już wielki postęp. Tiger nadal nie zaprząta sobie nowym glowy, po prostu się go nie boi i dlatego nie widzi potrzeby straszenia go. Za to nowy odbiera lekceważenie ze strony Tigera za powód do wykazania się swoją "męskością" i zdarzylo mu się pogonić (tak mu się przynajmniej wydawalo) Tigera, gdy ten odwrócil się ostentacyjnie i zacząl odchodzić. Nowy, biedak, nie wie czym takie ruchy mogą się skończyć. Borys już swoją ciekawość zaspokoil i tylko w sytuacjach kiedy koty wrzeszczą na siebie biegnie żeby awanturników rozgonić. Kotek wyczul, że z jego strony nic mu nie grozi i traktuje jak swojego, co widać na zdjęciach."

nie potrzeba komentarza
:spin2: :spin2:
Ostatnio edytowano Wto lis 29, 2005 11:07 przez frida, łącznie edytowano 1 raz

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Śro lis 02, 2005 7:06

Ha, to ja lecę zmienić tytuł. I prosimy o dalsze relacje :D
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro lis 02, 2005 7:20

Kota, zmień tytuł na "BEZPROBLEMOWY SYJAM.. " :D :D
Wspaniałe wieści.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lis 02, 2005 10:13

Docent Miluś wie doskonale z kim trzymać sztamę... :wink: :lol:
Kciuki za dobre układy z całym stadkiem. :ok:
Ciepłe pozdrowienia dla nowego domku. :love:

Prośba do moderatora o awans dla Milusia do działu Koty. :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 02, 2005 12:26

frida pisze:No to na deser... relacja bezposrednia z nowego domu (ja dostaje w odcinkach od paru dni codziennie na dobranoc ;)):
Obrazek Obrazek


Borysek slodki, ale spasiony jak hipcio :lol:
Chilli*
 

Post » Śro lis 02, 2005 12:31

I tyle jest prawdy w opowiadaniach "właścicieli" o agresywnych itp kotach - znudził się, do schroniska, każdy pretekst dobry.....
A z drugiej strony kot nie maskotka, jak nie chce, żeby go głaskac, to trzeba dać mu spokój

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 02, 2005 12:52

frida pisze:No to na deser... relacja bezposrednia z nowego domu (ja dostaje w odcinkach od paru dni codziennie na dobranoc ;)):
Obrazek Obrazek



Gratulacje! Po przeczytaniu watku widze, ze nie bedzie obciachem prosic Cie kiedys o jakies rady. Profesjonalizm! :lol:

Arcana

 
Posty: 5730
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 2 >>

Post » Śro lis 02, 2005 16:44

annskr pisze:I tyle jest prawdy w opowiadaniach "właścicieli" o agresywnych itp kotach - znudził się, do schroniska, każdy pretekst dobry.....
A z drugiej strony kot nie maskotka, jak nie chce, żeby go głaskac, to trzeba dać mu spokój

Czesto prawdą jest niestety fakt, ze wlasciciele swoich (i innych) zwierzakow nie rozumieja, nawet nie probuja, peronifikuja i juz,
a to duzy blad!
Tak naprawde nawet jezeli czasem w uproszczeniu uzywamy ludzkich okreslen na niektore zachowania zwierzakow jak np.: glupi, zlosliwy, zazdrosny, nienawidzi - musimy miec swiadomosc ze nie ma w tym cienia prawdy, ze w ludzkim znaczeniu zwierzeta takie byc nie potrafia! a podloze ich podobnie wygladajacych zachowan jest zgola inne niz u ludzi (choc pewnie w glab siegajac - podobne jednak, lecz u czlowieka daleko bardziej rozwiniete i skomplikowane, bo w tej naszej pogmatwanej i pofaldowanej jak krajobraz ksiezycowy korze mozgowej dziwne rzeczy dzieja sie ;)).
Istota inteligentniejsza - czlowiek powinien sie wiec nauczyc jezyka zwierzat (nie na odwrot, nawet jezeli zwierzak nauczy sie rozumiec poszczegolne hasla z ludzkiego jezyka) oraz wlasciwej interpretacji jego zachowan w celu prawidlowej komunikacji.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Śro lis 02, 2005 18:08

Relacja bezposrednia z nowego domu, a wlasciwie tym razem to obiektywna ocena sytuacji i pozdrowienia:
"Widzę, że na forum same ochy i achy...Mam nadzieję, że nie za wcześnie tak się wszyscy cieszą. Myślę, że zachwycać się będziemy mogli dopiero po kilku miesiącach, kiedy to okaże się jaki z niego Miluś. Na razie wiadomo, że jego zachowanie w dużej mierze wynika z sytuacji w jakiej się znalazl (niepewność), ale pomimo tego widać już, że jest to kot o zdecydowanym charakterze. Obawiam się, że jak już się zadomowi na dobre, to będzie próbowal zdominować resztę grupy (tak to jest z jedynakami, a takim chyba byl w poprzednim domu). Wiele pracy będzie kosztowalo wytlumaczenie mu, że nie jest centrum wszechświata i wcale nie jestem pewna czy to się uda.

Przy okazji chcialam zaznaczyć, że obecna sytuacja w moim domu nie jest tylko moją zaslugą. Pracowali na nią wszyscy, którzy kotem zajmowali się od początku, dzięki którym Miluś nie wpadl w depresję wynikającą z osamotnienia. Szczególnie do oswojenia ze zwierzętami Docenta przyczynila się "Frida", która zaryzykowala i wprowadzila Milusia do swojego stadla oraz wykazala się dużym profesjonalizmem w prowadzeniu go. To tam odkryl, że są inne zwierzęta, poznal psa, który na szczęście okazal się niespotykanie spokojny podczas obcowania z neurotycznym kotem. Gdyby nie zdal tego testu do mojego domu w ogóle by nie trafil. Oczywiście moje zwierzęta obecną sytuacją są nieco skolowane, ale myślę, że taki dreszczyk emocji wyjdzie im tylko na dobre.

P.S. Jeżei chodzi o Borysa, którego ktoś nazwal hipciem, tlumaczę:
- Borys ma 10 lat, więc nie jest już mlodzieniaszkiem,
- ostatnio przeszedl ciężką chorobę (walczyl o życie), w związku z tym przyjmowal sterydy przez 4 miesiące (wiadomo z czym to się wiąże),
- najważniejsze, że zostal z nami, a wygląd nie ma dla nas żadnego znaczenia (kochanego ciala nigdy dosyć, nieprawdaż?)
Oczywiście ta uwaga nas nie urazila (Borys nawet o niej nie wie, bo ostatnio nie zaglądal do internetu)."

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Śro lis 02, 2005 18:34

to zdjecie to nie lada gratka :lol:
Po lewej stronie na parapecie schowany pod firanka - to Docent Milus podczas prywatnego seansu

Obrazek
Kocie kino domowe :ryk: - za oknem dwa ogromne karmniki pelne golębii i innego ptactwa. Kotek siedzial tam bite dwie godziny i ani myślal zejść :D

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pt lis 04, 2005 0:03

a oto kolejna Milusiowa atrakcja :)
Obrazek Obrazek

facet nie ma czasu sie nudzic :smiech3:

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pt lis 11, 2005 10:36

Co słychac u docenta Milusia?
Pozdrowienia Milusia, Borysa i ich pani. :)
Ukłony dla Fridy z prosbą o kolejną relację. :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lis 12, 2005 0:00

Jakby to krotko napisac, byloby duzo do opowiadnia..
Milusiowy nowy domek jest bardzo cieply i przyjazny.
Odwiedzilam Docenta Milusia i jego nowa Rodzinke pare dni temu.
Widac, ze Milus czuje sie tam dobrze. Chodzi dumnie wyprostowany (choc przez pierwsze dni wcale nie byl tak bardzo pewny siebie), porusza sie coraz swobodniej po calym domu.
Dogaduje sie ze swoja Pania, ale do pelnego zrozumienia jeszcze troche ;) z tego co slyszalam, ucza sie nawzajem swojego jezyka, a Docencik gada duzo i interesujaco, i w innym dialekcie niz inne koty.
Tymczasem zostal zaakceptowany przez zwierzaki, tylko Figa, niemala kocica zdajaca sobie sprawe ze swego wdzieku, od czasu do czasu lubi go jeszcze postraszyc i przepedzic. Jest sprytna, robi tzw. naloty;) I Docent Milus czuje chyba przed nia respekt.
Czasami chce stawiac na swoim (wtedy wcale nie wyglada na milusiego kotka), troche grymasi przy jedzeniu - jak to kot.

A nowa Rodzina jest bardzo wyrozumiala i - co najwazniejsze - rozumiejaca koty, kocie charaktery i charakterki.

Mysle ze bedzie OK :))
Troche czasu i Docent sie ustatkuje, a sytuacja w domu uznana zostanie za normalna, za co bardzo mocno trzymamy kciuki!

Dla odmiany przedstawiam innych lokatorow, nowe siostrzyczki i braciszka Docenta Milusia (tylko do wiosny)
Obrazek Obrazek
Milus nawet nie probowal sie do nich zblizac ;)

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Sob lis 12, 2005 0:16

No nie, 8O jestem w szoku :D

Obrazek

Bardzo się cieszę Frido, że piszesz nam o Milusiu, tak jak cieszę się, że Miluś czuje się coraz lepiej w swoim domu. :)
Powiadasz, że czuje respekt przed Figą... ja zauważyłam, że mój domininant Filip czuje respekt przed drobniejszą, ale nie dajacą sobie dawać po nosie Inką. :wink: :lol:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lis 12, 2005 0:37

w temacie innych mieszkanców
http://hedgehogclub.com/
rózne rzeczy ludzie wymyslają ;)
Gość
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 271 gości