Mirko, dziewczyny,
Wiem, ze po odejsciu Kici jest ciezko, wiec nie nalegam na szybkie decyzje w mojej sprawie (chociaz przebieram nogami do Niutona). Miesiac temu ryczalam po moim ulubiencu, srebrnej Todzinie (miś na dole po prawej), który odszedł w smutnych okolicznościach, szkoda gadać. Wyryczałam się na tyle

, że uznałam, iż już czas na nowe futerko. Niuton wygląda czarodziejsko - ma coś z melancholii i ciepła Todka, a do tego wyczytałam, ze to gaduła. No to jest już mój

, bo Todzinek też był miłośnikiem konwersacji.
Żeby się nieco uwiarygodnić, przedstawiam moją "deweloperską" ofertę dla Niuta: Wygodne mieszkanko w warszawskim bloku z roczną kicią (z lewej), która po stracie brata potrzebuje miłości. Jest lekko strachliwa, ma od dziecka filuternie podkręcony ogonek i wyjątkowo łatwo zaprzyjaźnia się z innymi zwierzakami. Oczywiście po sterylce. Oprócz kotki lokatorami są dwa wysokie okazy od dokarmiania, głaskania, dogrzewania i szczotkowania, ratowania i ewentualnej opieki podczas spacerów. Oferta obejmuje dodatkowo możliwość wczasowania latem na wsi, gdy w mieszkaniu goraco i oddychac sie nie da.
Wprawdzie Warszawa daleko, ale nie muszę dodawać, że w razie potrzeby odwiedzin Niutka, czeka Cię Mirka miłe przyjęcie.
Teraz już tylko proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej kandydatury
Kaśka