Umowilam sie na jutro z wetka na badanie krwi.
Wetka podejrzewa u Tygrysi cukrzyce

Z lapka juz OK.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
sobi pisze:Witam wszystkich,
Moja kotka od ok 2 tygodni systematycznie wydrapuje sobie sierść na szyji (identycznie jak u Tygrysi). Pierwsza wizyta u weta - odrobaczenie, oczyszczenie kanalików w odbycie, sprawdzenie sierści czy są pchły itp. Mineły trzy dni, okazuje sie ze to nie pomogło. Moja Megi mniej wiecej raz na dwa dni rozdrapywała sobie zaschniętą juz ranę. Kolejna wizyta u weta - ten wykluacza świerzbowca, grzybice itp - podany zostaje steryd. Miał działac przed 4 tygodnie, niestety na trzeci dzień od podania (wczoraj) znowu sobie wszystko rozdrapała (a tak ładnie zaczynało sie goić). Dodam, że oprócz tej rany nie posiada żądnych innych objawów alergi, tj nie puchnie, nie wydrapuje sobie ran w innych miejscach własnie poza karkiem. Dzisiaj pobrany został wymaz z rany....szczerze wątpie zeby cos znaleźli bo rany są całkowicie czyste. Czekam na wyniki.
Napiszę jeszcze, że od ok 18 miesiecy kotka karmiona jest rano - sucha karma Purne dla kastratów z domieszką odkłaczającej. Wieczorkiem puszka Purine Gourmet Gold (codziennie inny smak). Uzgodniłem z wetem ze od dzisiaj stosujemy diete suchą karmą antyalergiczną (Royall ?? czy cos takiego).... Ogólnie weterynarz nie chce jej szprycowac zastrzykami i kolejnymi sterydami....ale kurcze czy jeżeli to jest alergia to przeciez po tym ostatnim sterydzie nie powinna sie drapać. Czy ktoś słyszał o podobnym przypadku ? Czy jest możliwe ze jest to jednak jakiś świerzb niewidoczny "gołym okiem" ?
P.S
Jak tam Tygrysia ? bo czytając cały ten wątek to przyznam ze jej objawy alergi wprawiły mnie w osłupienie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 146 gości