
Na razie nie bylo rzyganka ale quapala też niet

Troche skubnęła gotowanej wołowinki.
Fajnie sie bawi, goniła dzisiaj za myszka jak mały kociak, a potem dostała napadu kociej głupawki i latała po meblach z napuszonym ogonem.
Ja tak myślę, że ona je chyba w nocy. Bo znalezione poranne pawie zawierały całkiem sporo strawionego jedzonka. Wstydzi sie przy nas jeśc czy co

Z kajtkiem dalej stosują wzajemne podchody - chyba troszkę boi sie jeden drugiego, ale spią w odległości 20 cm od siebie. A dzisiaj przyszła sama do mnie na kolanka. A teraz uwaliła sie na leżącym TŻ - nie powiem w jakim miejscu

