Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jowita pisze:NattyG pisze:oczywiscie i dlatego moj swobodny wybór to dachowce
natomiast mysle to co mysle i zdania jakos na razie nie zmienię
zal mi tych kotów które marzną i nie maja domu bo nie maja takiego a takiego futerka
i tyle ...
Kot to nie tylko futerko, jak byłaś uprzejma określic. To również charakter, przebyte choroby kotka i jego krewnych, agresywność itp. I to jest dla mnie decydujące.
Jowita pisze:Dziewczyny, ja Wam wierzę. Wiem, że w takich sprawach nie ma reguły. Ale mam takie przekonanie i juz.
Tez_Kaska pisze:
"1. za moj błąd uważałbym zaniedbanie sterylizacji kotki na czas
2. nie widzę powodu, dla którego z powodu mojej nieodpowiedzialności miałby kociaki te zając potencjalnie domki kotom biedniejszym, ktore urodzą sie i tak, chcąc czy nie chcąc...
3. nie chciałabym widziec tych moich kociąt, lub ich dzieci (skoro nawet swiadomym kociarzom "błędy" sie zdarzają, to co mówic o przeciętnie swiadomym opiekunie) za parę lat na smietnikach i ulicach.
4. poród i ciąża jest zawsze dla kotki poważnym obciążeniem organizmu (juz nie mówiąc o "drobiazgu", ze dla 8-miesięcznej, drobnej kotki- mogą stanowac wręcz zagrożenie zycia). Jesli nie byłyby to oczekiwane na swiecie kociaki- zdecydowanie jestem zdania, ze nie powinno sie dopuścic do ich urodzin."
To cytat z trzech wczorajszych wypowiedzi.Sa i inne,mosniejsze, sa tez obrazliwe....Tak czy siak rozumiem ze dotycza tylko i wylacznie kociego plebsu, prawda? Dzis glosujemy portfelami na rasowce? NIKT nikomu nie zabrania realizacji marzen i posiadania rasowego kota, nikt zreszta nie ma prawa do tego. Nie w tym sek. Wciaz chodzi o spojnosc poczynan i slow - polaczenie wczorajszych slow i dzisiejszych faktow zgrzyta strasznie. Albo jedno albo drugie - jakos nie widze mozliwosci kompromisu pomiedzy nie dopuszczeniem do narodzin kociat bo to humanitarne i nie powoduje wzrostu nadpopulacji kotow (wczoraj) a czekaniem na nienarodzone jeszcze kocieta (dzisiaj). Czemu nikt tu nie wspomina o sterylce aborcyjnej? Urodza sie w tej hodowli polbogi jakies czy zwykle koty z czterema nogami i ogonem?
NattyG pisze:Tez_Kaska pisze:
"1. za moj błąd uważałbym zaniedbanie sterylizacji kotki na czas
2. nie widzę powodu, dla którego z powodu mojej nieodpowiedzialności miałby kociaki te zając potencjalnie domki kotom biedniejszym, ktore urodzą sie i tak, chcąc czy nie chcąc...
3. nie chciałabym widziec tych moich kociąt, lub ich dzieci (skoro nawet swiadomym kociarzom "błędy" sie zdarzają, to co mówic o przeciętnie swiadomym opiekunie) za parę lat na smietnikach i ulicach.
4. poród i ciąża jest zawsze dla kotki poważnym obciążeniem organizmu (juz nie mówiąc o "drobiazgu", ze dla 8-miesięcznej, drobnej kotki- mogą stanowac wręcz zagrożenie zycia). Jesli nie byłyby to oczekiwane na swiecie kociaki- zdecydowanie jestem zdania, ze nie powinno sie dopuścic do ich urodzin."
To cytat z trzech wczorajszych wypowiedzi.Sa i inne,mosniejsze, sa tez obrazliwe....Tak czy siak rozumiem ze dotycza tylko i wylacznie kociego plebsu, prawda? Dzis glosujemy portfelami na rasowce? NIKT nikomu nie zabrania realizacji marzen i posiadania rasowego kota, nikt zreszta nie ma prawa do tego. Nie w tym sek. Wciaz chodzi o spojnosc poczynan i slow - polaczenie wczorajszych slow i dzisiejszych faktow zgrzyta strasznie. Albo jedno albo drugie - jakos nie widze mozliwosci kompromisu pomiedzy nie dopuszczeniem do narodzin kociat bo to humanitarne i nie powoduje wzrostu nadpopulacji kotow (wczoraj) a czekaniem na nienarodzone jeszcze kocieta (dzisiaj). Czemu nikt tu nie wspomina o sterylce aborcyjnej? Urodza sie w tej hodowli polbogi jakies czy zwykle koty z czterema nogami i ogonem?
podpisuje sie pod tym
dlaczego koty rasowe mozemy rozmnazac a dachowce sterylizujemy ?
w czym róznica
nie chcialabym powiedziec ze chodzi o pieniazki bo ktos sie moze oburzyc
Jana pisze:Jowita pisze:Dziewczyny, ja Wam wierzę. Wiem, że w takich sprawach nie ma reguły. Ale mam takie przekonanie i juz.
To wierzysz, czy masz swoje przekonanie / wiarę?
Nikt nie powienien mieć do Ciebie pretensji, że chcesz kupić rasowego kota. Natomiast za "dziwne"argumenty i tłumaczenia się - ja osobiście mam pretensję... Mam pretensję za głoszenie bzdur.
Agia pisze:Kotów nierasowych jest po prostu za dużo, kotów rasowych za dużo nie jest. To jest ta różnica.
joannae pisze:Acha, ja swojego kota nie zamierzam rozmnażac, pomimo zachęty hodowczyni, bedzie wykastrowany jak tylko nadejdzie jego chwila....
Jowita pisze:Jana pisze:Jowita pisze:Dziewczyny, ja Wam wierzę. Wiem, że w takich sprawach nie ma reguły. Ale mam takie przekonanie i juz.
To wierzysz, czy masz swoje przekonanie / wiarę?
Nikt nie powienien mieć do Ciebie pretensji, że chcesz kupić rasowego kota. Natomiast za "dziwne"argumenty i tłumaczenia się - ja osobiście mam pretensję... Mam pretensję za głoszenie bzdur.
Jana, chyba się zagalopowalaś. To co piszę, to to co myślę. Nie twierdzę, że to prawdy absolutne. Więc bądź uprzejma nie obrażać mnie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 819 gości