Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 19, 2005 18:52

Mikesz został dzisiaj zaszczepiony. Balbinie ładnie goi się rana pooperacyjna. Żebym nie była zbyt zadowolona los zgotował mi znowu niespodziankę. Spotkałam dzisiaj panią, która 2 miesiące temu adoptowała Ptysia, brata Balbiny. Pani bardzo ucieszyła się ze spotkania i powiedziała, że ma problem z Ptysiem. Okazuje się, że jej córka ma alergię na kota. Oczywiście to diagnoza lekarza a pani pytała nawet weta o środki zapobiegające wypadaniu sierści u kota. Niestety kot biega i gubi sierść, od której to córka psika. Pani zapytała mnie czy można znaleźć Ptysiowi inny dom. W poniedziałek zabiorę Ptysia do siebie. Kocurek nie został przez tą panią wykastrowany ani zaszczepiony a takie składała obietnice. Przed wydaniem kota przeprowadziłam rozmowę o alergii i otrzymałam odpowiedź, że mieli kota, który zaginął podczas przeprowadzki i dziecko nie jest uczulone. Poczekam aż Balbina odzyska sprawność i zacznę szukać domu dla tego milutkiego rodzeństwa. Oczywiście muszę ciachnąć Ptysia.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 23, 2005 10:25

Wczoraj wrócił do mnie Ptyś z tego wątku. Właściwie to sama po niego poszłam. Ptyś urósł i zmężniał. Po paru minutach okazało się, że ma nieodparty pociąg do rozmnażania się. W ekspresowym tempie przeszedł kastrację. Po dwóch godzinach od zabiegu chodził na tyle sprawnie, aby dalej molestować moje koty. Na szczęście nie znaczy terenu. Kiedy obniży się poziom hormonów to Ptyś będzie kochanym i najbardziej miniastym kotem. Obawiam się tylko, że długo będę szukała domu dla niego i Balbiny. Na dzień dzisiejszy mam 14 kotów. Wczoraj mój niby TŻ zaczął liczyć koty, bo coś mu się nie zgadzało. Doliczył się 15 i nic nie mówił, więc jedno zapasowe miejsce mam.

Oto Ptyś.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 23, 2005 21:01

Mirka jestem pełna podziwu- jak Ty sobie radzisz z tyloma kotami. Wiem, ze sa wszystkie kochane, ale na pewno jest Ci cięzko. A tak na marginesie to wyrozumiałego masz TZ :D

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Wto sie 23, 2005 21:31

Ptyś czuje się coraz swobodniej w gromadzie kotów. Molestowanie ustało albo jest w stanie zawieszenia. Dzisiaj nawet biegał i bawił się zabawkami. Do głaskania jest pierwszy. Z kotami nie mam problemu, bo moje koty są bardzo kochane i grzeczne z natury (chyba, że akurat broją) a mój niby TŻ dobrze wytresowany.

Oto trzy "leśne koty". Od lwej Jogi, Ptyś i Balbina.

Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 23, 2005 22:22

mirka_t pisze:Oto trzy "leśne koty". Od lwej Jogi, Ptyś i Balbina.

Obrazek


Mirka!
Gdzie jest prawdziwy Jogi?
:wink:

Ależ on wypiękniał. Jestem pełna podziwu!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 24, 2005 0:26

Całkiem zapomniałam, ale właściwie to nie ma się, czym chwalić. Nie mam już kieszonkowych kotów. Wprawdzie Jogi nie jest duży, bo waży tylko 2,9kg, ale jest to o 1,2kg więcej niż niespełna 4 miesiące temu. Buli po ostatniej chorobie trochę schudł i różnica między tymi białasami zmniejszyła się bardzo.

Dla przypomnienia zdjęcie Jogiego i Buliego z 30 kwietnia.

Obrazek

Jogi i Buli dzisiaj.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 24, 2005 20:44

Ptyś od rana wymiotuje płynami. W jednych wymiocinach była żywy robak, więc dostał zastrzyk na odrobaczenie. Po zastrzyku wymiotuje nadal. Już przy okazji kastracji zauważyłyśmy z wetką że ma zaczerwienione dziąsła i powiększone węzły chłonne. Jestem zła, że oddałam Ptysia tak szybko od przywiezienia go z Borów Tucholskich. Całe szczęście, że zdążyłam wyleczyć Ptysia ze świerzbowca i odpchlić. Sama odrobaczyłam Ptysia 2 razy a ludziom adoptującym go przekazałam trzecią tabletkę. Oczywiście zaleciłam powtórne odrobaczenie. Niestety robaki ma nadal. W tej chwili boję się, że stres wywoła poważniejszą chorobę. Ptyś i Balbina to dwa niepozorne, nieciekawe i wybrakowane koty. Nie wiem jak znaleźć im dobry dom.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 25, 2005 17:10

Od 2 miesięcy jest u mnie kociak z chojnickiego schroniska. Imię nadała mu Kota7 a przywiozłam go, aby znalazł dom. Mikesz znalazł dom u mnie. Zawładnął domownikami i kotami. W schronisku nazywano go UFO. Faktycznie jest niezwykły i zjawiskowy. Jest cudny, kochany i bardzo mądry.

Mikesz, jeden z wielu.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 25, 2005 19:44

Ach te oczyska Mikesza :1luvu:
Dużo zdrówka dla futerek, a zwłaszcza dla Ptysia :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 25, 2005 20:02

Mirka ta fotka z dwoma kotami na stoliku rozbroiła mnie totalnie. :) :) Masz przesliczne koty :D

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw sie 25, 2005 20:12

Mirko, masz śliczne koty, ale Mikesz jest prze-prze-przepiękny. :1luvu:
I wygląda, że wie o tym doskonale. :lol: :wink:

Wawe

 
Posty: 9475
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie sie 28, 2005 18:39

Duuuużo zdrowia dla kotów!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 31, 2005 8:00

Dzisiaj, koło godz. 6 rano otrzymałam smsa o treści „przybłąkał się do mnie do pracy mały kotek, ale wystraszony. Wpuścić go?”. Zakład usługowy mojego znajomego znajduje się przy ruchliwej ulicy. Poprosiłam, aby wpuścił kociaka. Zabrałam żarełko dla kociąt i poszłam zobaczyć przybłędę. 3-4 miesięczny kocurek czarniawy z białym, bardzo brudny, w lewym oczku zrośnięta trzecia powieka z rogówką, uszy czyste, trochę pcheł i prawdopodobnie robaki w brzuszku. Na początku maluch był nieufny. Może przez 3-5 minut. Kiedy zjadł to, co przyniosłam to już się nie odczepił. Ocierał się, mruczał i wtulał główkę w dłonie ludzkie bez przerwy. Już w moim domu przed kąpielą przycięłam mu pazurki spodziewając się, że kociak nie będzie zachwycony myciem. O dziwo stał bardzo spokojnie i mruczał szczęśliwy, że go dotykam. Wody i piany z szamponu jakby nie zauważył. Jeszcze dzisiaj czeka go wizyta u weta. Mam nadzieję, że oczko jest do uratowania. Mam nadzieje, że znowu nie wpakowałam się w bagno.

Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 02, 2005 21:42

Dzisiaj musiałam skrócić cierpienia Ptysia. Wet zrobił sekcje i stwierdził, że Ptyś miał bardzo małe i słabe płuca, powiększoną wątrobę i krwawiące jelita. Musiał być od dłuższego czasu chory. Może to był wirus, bakterie i toksyny z robaków. Pewnym jest, że stres doprowadził do spotęgowania objawów i wycieńczenia organizmu. Mój wet określił Ptysia jako kota delikatnego. Taka sama jest Balbina. Nie będę mogła jej wydać. U mnie jest już zadomowiona. Ptyś był wyjątkowo miłym kotem, którego zawiedli ludzie. Strasznie żałuję, że go wydałam.

Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 02, 2005 21:46

Biedny Ptyś :(
Mirko, nie dasz rady przewidzieć wszystkiego, Ty go nie zawiodłaś.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości