ASK@ pisze:Przy sterydzie trzeba podawać controlokcontrol. Czy jakoś tak. By nie przyplątało się zapalenie jelit.
Pozwolę się nie zgodzić, acz to oczywiście tylko moje zdanie

Mam kilka kotów na sterydach - w tym Bąbla ponad 10 lat, w życiu miałam troszkę więcej (Czarna też 10 lat) - dlatego co nieco liznęłam tematu.
Leki zmniejszające wydzielanie kwasu żołądkowego też nie są bezkarne, one dopiero mogą doprowadzić do powikłań pokarmowych, zaburzają też wchłanianie wielu składników odżywczych, zaburzają trawienie - co przy zaburzeniach autoimmunologicznych może dodatkowo bardzo namieszać. Kwas żołądkowy to naturalna bariera dla bakterii i innych patogenów, tym bardziej ważna gdy kot bierze steryd który dodatkowo zmniejsza odporność. Dodatkowo niektóre leki potrzebują kwasu w żołądku by prawidłowo zadziałać - akurat nie wiem jak ten lek ktory bierze kocurek.
Koty w większości całkiem dobrze tolerują sterydoterapię, szczególnie gdy prowadzona jest prawidłowo.
Tu kot dostaje duże dawki niestety, trzeba kontrolować mu krew póki co uważnie i obserwować zachowanie.
Ale w pełni się zgadzam że trzeba terapię prowadzić w uzgodnieniu z wetem, wszelkie zauważone nieprawidłowości z nim konsultować, także zmiany dawkowania leków inne niż zalecone. Nie można sobie skakać z jednej dawki na drugą bo kotu zaśmierdziało z pyska chyba że takie były uzgodnienia.
Rozwolnienie przy sterydoterapii może świadczyć o zaburzonej florze jelitowej lub obecności pierwotniaków, gdy się pojawi - warto to zbadać (tym bardziej że mogą przekładać się na objawy pierwotnego problemu a nie zdiagnozowane na tak silnej sterydoterapii mogą doprowadzić do poważnych problemów).
Dzastka pisze: Narazie jest ok, boję się tylko, że na takich lekach za długo nam nie pociągnie. Tak ogólnie patrzącjednak to steryd.
Dobrze ustawione leczenie, jeśli uda się zejść z dawki - to pikuś tak naprawdę w porównaniu z wieloletnim cierpieniem spowodowanym silnym świądem, chodzeniem w kołnierzu, niemożnością podrapania się, Waszą nerwowością w tej sytuacji.
Trzeba tylko prowadzić leczenie sensownie, upewnić się czy kot czymś się nie alergizuje (wykluczyć pasożyty, zwrócić uwagę na to co je), jeśli nie zaostrza to objawów - wprowadzić mu do diety olej z łososia dobrej jakości, dbać o to by pokarm był jak najlepszej jakości, unikać w domu chemii niepotrzebnej a potencjalnie drażniącej etc.
Trzymam kciuki!