Ostatnia szansa- pilnie potrzebna pomoc!!!

Prakseda pisze:
Romi85 pisze:No dlatego tam wracamy. Dopiero na miejscu sie okazalo ze najwieksza frekwencja jest o 6 rano.

Noo, to dla skowronków. Na moich zegarach nie ma takiej godziny. Nocny marek jestem.
Ale naprawdę byłyście tak rano???

w minioną sobotę byłyśmy na 10 nie wiedząc nic o kotach, oprócz kolorów. teraz jedziemy na 6 :placz:

Ach te czarne kocice, kochliwe dziewczyny

Pamiętam, że przy samym wjeździe, tam gdzie stoi po prawej stronie budka ochroniarza i jest obok napis ,,Prosimy jechać wolno", to po lewej koło kępy roślinności czaił się szary kocur, (tam zaczyna się ten mega długi płot oddzielający tereny zajazdu od rozległego pola), ja go nazywam szary, Aneti posiada większą zdolność rozróżniania kolorów, miałem cały czas wrażenie, że ten szary poluje na biegającą tam kuropatwę. Niestety nie mogłem mu się przyjrzeć, bo ciągle czmychał.

Romi85 pisze:
Prakseda pisze:
Romi85 pisze:No dlatego tam wracamy. Dopiero na miejscu sie okazalo ze najwieksza frekwencja jest o 6 rano.

Noo, to dla skowronków. Na moich zegarach nie ma takiej godziny. Nocny marek jestem.
Ale naprawdę byłyście tak rano???

w minioną sobotę byłyśmy na 10 nie wiedząc nic o kotach, oprócz kolorów. teraz jedziemy na 6

To pewnie o czwartej pobudka. A może nie warto się kłaść. :wink:

Tm bardziej podziwiam. Ja bym nie funkcjonowała o tej porze.

Złe wieści z lecznicy: Felv + - lekarze mówią, że to pewne przy takim wyniku. a oni sie znaja na kotach białaczkowych.

Kombinujemy teraz co zrobić z Rudym. Damy znać.

Swego czasu, już z 6 lat temu, wyadoptowałam 2 siostrzyczki.
W ds-ie okazało się że jedna z nich jest Felv+ -zagluciła i ds przetestował obie.
Do dziś tak zostało, jedna jest + druga -, obie kicie czują się świetnie, ta + nie ma żadnych objawów choroby, są nierozłączne i żyją razem szczęśliwie.
Białaczka to dla kota nie wyrok- poza niefortunną nazwą nie ma nic wspólnego z ludzką białaxzką.

dorkadorka pisze:Swego czasu, już z 6 lat temu, wyadoptowałam 2 siostrzyczki.
W ds-ie okazało się że jedna z nich jest Felv+ -zagluciła i ds przetestował obie.
Do dziś tak zostało, jedna jest + druga -, obie kicie czują się świetnie, ta + nie ma żadnych objawów choroby, są nierozłączne i żyją razem szczęśliwie.
Białaczka to dla kota nie wyrok- poza niefortunną nazwą nie ma nic wspólnego z ludzką białaxzką.

Rozumiem że oferujesz tymczas skoro białaczka to nie problem?

dorkadorka pisze:Swego czasu, już z 6 lat temu, wyadoptowałam 2 siostrzyczki.
W ds-ie okazało się że jedna z nich jest Felv+ -zagluciła i ds przetestował obie.
Do dziś tak zostało, jedna jest + druga -, obie kicie czują się świetnie, ta + nie ma żadnych objawów choroby, są nierozłączne i żyją razem szczęśliwie.
Białaczka to dla kota nie wyrok- poza niefortunną nazwą nie ma nic wspólnego z ludzką białaxzką.

Wiesz nie jestem wetem ani nie mialam nigdy kota z bialaczka. Slucham sie wetow i osob madrzejszych. Jak kot bialaczkowy ma byc jedynakiem lub z drugim bialaczkowym to dla dobra innych kotow trzeba to respektowac.

AnielkaG pisze:
dorkadorka pisze:Swego czasu, już z 6 lat temu, wyadoptowałam 2 siostrzyczki.
W ds-ie okazało się że jedna z nich jest Felv+ -zagluciła i ds przetestował obie.
Do dziś tak zostało, jedna jest + druga -, obie kicie czują się świetnie, ta + nie ma żadnych objawów choroby, są nierozłączne i żyją razem szczęśliwie.
Białaczka to dla kota nie wyrok- poza niefortunną nazwą nie ma nic wspólnego z ludzką białaxzką.

Rozumiem że oferujesz tymczas skoro białaczka to nie problem?

Czyli nie rozumiesz, ponieważ ja nie użyłam wyrażenia "nie problem" . Użyłam wyrażenia "nie wyrok".

Czasem warto wziąć głęboki oddech zamiast pozwalać się ponieść niepotrzebnej złośliwości.
Taka złośliwość to złe emocje które niszczą Ciebie a mnie nie dotykają. Na prawdę Ci one potrzebne ?

dorkadorka pisze:
AnielkaG pisze:
dorkadorka pisze:Swego czasu, już z 6 lat temu, wyadoptowałam 2 siostrzyczki.
W ds-ie okazało się że jedna z nich jest Felv+ -zagluciła i ds przetestował obie.
Do dziś tak zostało, jedna jest + druga -, obie kicie czują się świetnie, ta + nie ma żadnych objawów choroby, są nierozłączne i żyją razem szczęśliwie.
Białaczka to dla kota nie wyrok- poza niefortunną nazwą nie ma nic wspólnego z ludzką białaxzką.

Rozumiem że oferujesz tymczas skoro białaczka to nie problem?

Czyli nie rozumiesz, ponieważ ja nie użyłam wyrażenia "nie problem" . Użyłam wyrażenia "nie wyrok".

Czasem warto wziąć głęboki oddech zamiast pozwalać się ponieść niepotrzebnej złośliwości.
Taka złośliwość to złe emocje które niszczą Ciebie a mnie nie dotykają. Na prawdę Ci one potrzebne ?

Przepraszam że co? Co mnie niszczy? Takie osoby jak Ty są toksyczne, to prawda. A może warto najpierw pomyśleć zanim obdarzy się wszechświat swoimi dobrymi radami i może też trzeba pomyśleć co i do kogo się pisze żeby nie wyjsc na idiotę? Skoro masz takie bogate i dobre doświadczenia to może wykazałabyś się dobrymi emocjami i pomogła temu kotu? Bo teraz to ma jakby tylko jedną świetlistą drogę przed sobą...Dla bezdomnego kota z białaczką to JEST WYROK , nawet nie więzienia tylko śmierci.

Dziewczyny, teraz najważniejsze znaleźć Rudemu kącik. Aneti działa intensywnie w temacie. Ja się skupiam na ogarnięciu reszty stada.

Ten drugi pasek przy białaczce jest mało wyrazisty.
Nie mam prawa namawiać na powtórne badanie, bo to przecież koszty. Ale tak mi przyszło do głowy, że może nie do końca to pewny wynik.

Pewny dałby PCR. Lekarz, który widział wynik (a lecznica ma speców od białaczek) powiedział, że nie ma wątpliwości. Może i się uda z PCRem.

Romi85 pisze:Pewny dałby PCR. Lekarz, który widział wynik (a lecznica ma speców od białaczek) powiedział, że nie ma wątpliwości. Może i się uda z PCRem.

Inny rodzaj testu mogę dać, jeśli trzeba

Dzieki! z tego co sie dowiedzialam to jest sens powtorzyc test za jakis miesiac. edit: nie miesiac a 3-4 miesiace

Ostatnia szansa- pilnie potrzebna pomoc!!!

Kto przegląda forum