Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:... piccolo obiecała pokryć koszty kastracji, ja 2 dni w szpitaliku ...
tosiatosia1 pisze:Koty wyszły w niedzielę rano i do tej pory nie wróciły. Może kotka chce się nacieszyć wolnością a syn jej towarzyszy, tak czy siak miałam na dziś transport umówiony by wieźć kocurka na leczenie ale pacjenta wcięło. Jeśli zjawi się nawet w późnych godzinach wieczornych to go dziś jeszcze zawiozę, puki co czekam.
ASK@ pisze:tosiatosia1 pisze:Koty wyszły w niedzielę rano i do tej pory nie wróciły. Może kotka chce się nacieszyć wolnością a syn jej towarzyszy, tak czy siak miałam na dziś transport umówiony by wieźć kocurka na leczenie ale pacjenta wcięło. Jeśli zjawi się nawet w późnych godzinach wieczornych to go dziś jeszcze zawiozę, puki co czekam.
Dziewczyno, co ty za bzdury wypisujesz.Mija tyle tygodni, dziewczyny proponują pomoc a ty nic nie robisz w tym kierunku. Kot to nie człowiek. Wyszedł lub został wywalony .Koty nie cieszą się wolnością szczególnie jak są chore. Ten wątek od początku nie ma sensu. Porażka za porażką. Koty zostały skrzywdzone i to bardzo. Jesteś na miejscu, masz oferowaną pomoc więc proszę ogarnij się i zrób coś. Inaczej te koty umrą śmiercią tragiczną. Na tzw wolności, którą jakoby mają się cieszyć.
ASK@ pisze:Gwoli wyjaśnienia .Koty nie wybierają wolności świadomie .Zamknięte i wystraszone może tym faktem szukają drogi ucieczki .To opiekunowie powinni zabezpieczyć kota przed jego ucieczką .Tym bardziej że kot jest chory.Pisanie. bzdur typu wybrał wolność w przypadku osoby zajmującej się kotami jest nie na miejscu .To nie człowiek.Wybacz ale też robię w kotach i dzięki poszanowaniu osób pomagających dajemy radę .Ale ja działam i nie czekam aż ktoś za mnie konkretnemu kotu pomoże.Tutaj od początku jest tylko gadanie .A koty cierpią .Kot może gdzieś umiera bo "wybrał wolność "dzięki wam.
tosiatosia1 pisze: nie mogę wejść na cudze podwórko, zwłaszcza ze jest współdzielone przez dwie rodziny,i czekać na koty. Nie mogę też uszczelniać cudzych strychów, ani zmusić by ktoś to zrobił.
Goyka pisze:Czyli nie zamierzasz juz łapać kotów i zanosić do weta ani szukać transportu do ds jaki zaoferowano na wątku ???
Agulas74 pisze:tosiatosia1 pisze: nie mogę wejść na cudze podwórko, zwłaszcza ze jest współdzielone przez dwie rodziny,i czekać na koty. Nie mogę też uszczelniać cudzych strychów, ani zmusić by ktoś to zrobił.
No właśnie, to miałam na myśli
Rozumiem, że to nie są koty tych ludzi i na ich współpracę nie można liczyć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 106 gości