No wiecie co żeby mi tak bezczelnie wątek ucięło:(
No nic u nas jakoś leci , zawitała do nas nowa kota na DT -Pola
Jak przyjechała w sobotę tak w niedzielę była już w nowym domku:D
bardzo lubię takie "łatwe" tymczasy.
Ale oczywiście żeby nie było zbyt pięknie to Irrma wciąż u nas, najgorsze w tym wszystkim jest to że szanowny Pan Małż się do niej zaczął przywiązywać zaraz Wam pokażę co porabiają razem w weekendowe wieczory (tak dla przypomnienia to ta sama osoba co nie lubi zwierząt, ani dzieci a koty mają zakaz wchodzenia na stół)




Po wypiciu tego że piwa doszedł do wniosku że to niesprawiedliwe że on nie może sobie zostawić jedynego kota którego lubi, a właściwie to oddaj swoich rezydentów i psa a ją zostaw

Więcej im nie pozwolę na wspólne wieczory

A poza tym Irma robi postępy w byciu miłą, i chociaż najlepiej jej to wychodzi w stosunku do M to widzę zmiany nie jest już taka nie ufna, daję się brac na ręce jeżeli idzie jeść

Juz tak bardzo nie syczy na rezydentów i nie dostaje na ich widok duszności:D chociaż Polę chciała zjeść

no dobra prawie zjeść. powoli odstawiamy lekarstwa i nie jest tak źle. A nawet potrafi mruczeć chociaż przez jej dolegliwości brzmi bardziej jak gołąb.