balbina38 pisze:regularkate pisze:Na dyżurze:
- kociaki są mega zestresowane, ale to chyba wiecie. Postępy w socjalizacji dzikusków jak ręką odjąłUważam, że do tej sytuacji niestety najwięcej przykłada się Kleo - jest agresywna wobec każdego kota, który koło niej przechodzi, rzuciła się w pewnym momencie na Grubcia i porządnie go pobiła, tylko dlatego, że ten wskoczył za nią na kredens. I na ludzi (przynajmniej na mnie) zaczyna się stawiać, syczeć i próbować drapać zaraz po tym, jak przestają być użyteczni - czyli kiedy już dostanie jeść i zaspokoi głód. Nie podoba mi się to, co robi z resztą gromady
Kleo jest super koteczką,tylko nie toleruje innych kotów i tak niestety reaguje
Z pewnością tak właśnie jest
Pewnie, że jest super, taka gadatliwa i aktywna 
Byłoby fajnie, gdyby się dla dziewczyny znalazł jakiś domek tymczasowy, spróbuję ją ogłosić na fejsie, może jacyś znajomi z Katowic będą mieli kawałek miejsca.
. Próbowałam na różne sposoby i w karmie i ręcznie i.... dupa - za każdym razem wypluła i tylko śliniła się. Po trzecim podrapaniu do krwi i po zmarnowaniu trzech ćwiartek poddałam się - sory - nie chciałam zmarnować wszystkich tabletek, bo w końcu Beti też to bierze. Może Ani uda się rano jej to podać 
Poza tym chciałam wziąć tą receptę na krople i wyjęłam ją z witrynki ale teraz widzę, że jej nie mam 
i nie ma mowy jak to zwykle nie którzy straszą, że kot się zachłyśnie. To jedyny sposób na takiego kota.
. Inaczej wziąć swojego pieszczocha a co innego kiedy kot się boi syczy i nie wiadomo do końca jak zareaguje. Grunt to też nie bać się złapać takiego kota porządnie za "grzbieick" a ja mam wizje tryskającej krwi we wszystkie strony z mojej przerwanej tętnicy 
Chyba tą tabletkę oblepię gotowaną wątróbką i spróbuję mu podać z ręki, bo zaczął już do mnie podchodzić. Jak rzucę to na glebę, to pewnie porwie jakiś inny, bo chętnych na smaczne kąski tam nie brakuje 
,