dwa Bułgarskie koty - błagają o pomoc

No nic - to trzymamy :ok:

za powodzenie obu akcji - i tej ratowania Białego i tej wyciągania Klementyny do DT :ok:

.

**Adopcje: 12 >>**

Może najzwyczajniej w świecie mieli zły dzionek. I może nie do końca wierzyli, że jednak kota weźmiesz. Kciuki wielkie :ok:

Nie, tam juz tak jest. Szczegolnie szef jest bardzo niemily (myslal ze nie rozumiem co mowil, ale z odrobina rosyjskiego dalam rade, udalam ze nie rozumiem).
A podstaw nie mieli zeby watpic, bo wysylalam maile, wysylalam i do jednego lekarza i do drugiego i na prywatna skrzynke i szukalam kontaktu przez FB - nie odpowiadali. To raczej ja mialam watpliwosci, czy kocina wogole jeszcze zyje.

Kiedy Klementynka będzie zabrana z kliniki?
Z tego co piszesz wynika, że im szybciej tym lepiej....

nie chcą powiedzieć :!:

moooooże pod koniec miesiąca. To wtedy będzie 7-8 tygodni a nie 4-5 jak było ustalone. Boje się, ze chcą naciagnac mnie na kase, ale na razie o kosztach nic nie mowia.

Sluchajcie, Radostina mi wlasnie napisala, ze glowny lekarz robil jej uwagi, ze do lekarki prowadzącej zwrocila się per dr Maria, a nie dr Georgieva.

Ja chrzanie :roll:

, co za ludzie.

Magda.T pisze:nie chcą powiedzieć moooooże pod koniec miesiąca. To wtedy będzie 7-8 tygodni a nie 4-5 jak było ustalone. Boje się, ze chcą naciagnac mnie na kase, ale na razie o kosztach nic nie mowia.

Sluchajcie, Radostina mi wlasnie napisala, ze glowny lekarz robil jej uwagi, ze do lekarki prowadzącej zwrocila się per dr Maria, a nie dr Georgieva.

Ja chrzanie , co za ludzie.

Co znaczy, że nie chcą powiedzieć :evil:

Sis, ustal z nimi konkretna datę na wydanie kota i niech ci wypiszą ile co do tej pory kosztowało i ile jeszcze będzie kosztowac przetrzymanie kota.
KONKRETY.
Niech też Ci prześla AKTUALNE zdjęcie kota.

W końcu to Ty płacisz im kasę do jasnej anielki :evil:

Dostałaś w ogóle od nich jakieś pokwitowanie na wpłaconą kasę?

widzisz siostra, to nie takie latwe. z normalnymi osobami można się normalnie porozumieć. tutaj opor materii straszny. nie chce z nimi zadzierać, żeby się to na kocie nie odbilo.
napisze do nich jeszcze raz. poproszę o plan działania. czasem mam wrazenie, ze tluke glowa w sciane

wet z którymi wspolpracuje Radostina jest zupełnie inny, normalny. Ja trafiłam do najbliższego (byli jakies 300 metrow od miejsca, gdzie koczowala Kle). nie wiedziałam do kogo trafiam .......

ogolnie to poznałam wspaniałych ludzi, i Radostina, i nasza forumowiczka z Sofii z która jesteśmy w stalym kontakcie. Slabym ogniwem jest ta lecznica.

Radostina ma być w lecznicy w poniedziałek?

nie smiem jej o to prosić. ona ma bardzo dużo na glowie, a wczoraj po prostu była w okolicy tamtej lecznicy.

i tak mecze ja o ponowne poszukiwania Pana Białego.

Mam nowe zdjecia Klementynki.
Oj chyba trzeba bedzie ja odżywic, futerko jakies takie kiepskie ..... ale najwazniejsza lapka.
Probuje teraz wycisnac od nich bardziej dokladne informacje.
Podobno juz ma wszczepiony chip :kotek:

No to teraz tylko odebrać, przywieźć (pamiętam że przez posły) i kochać i pieścić i dogadzać kici (to już osobiście). :ok:

juz bardzo chcialabym, zeby Kle trafila do Asi do Sofii, ale weci milcza jak zakleci na temat terminu ....
dzis wyslalam liste pytan uzgodniona z zaprzyjazniona wetką, ale kiedy odpowieda? kontakt jest z nimi bardzo ciezki.
.... ale ja jestem uparta .... bardzo uparta :ryk:

Za Twój upór :ok:

Kicia śliczna :ok:

A co z białaskiem? Będą go jeszcze szukać?

dwa Bułgarskie koty - błagają o pomoc

Kto przegląda forum