Keskese pisze:Już wiele razy pisałam, że jestem uczulona na koty. Biorę codziennie tonę leków
po ktorych nie zawsze się dobrze czuję
Czasami muszę niestety wciągnąć inhalator, który działa od razu, bo duszę się nie tylko kaszląc bez przerwy ale również dławię się flegmą. Sorry, że tak obrazowo to opisałam, ale ja po prostu rozumiem ludzi, którzy chcą oddać koty...
Sama to rozważałam.
I najgorsze jest to, że za jakieś 2-3 lata będziemy się z TŻ starać o dziecko. Boję się, bo w pierwszym trymestrze ciąży nie będę mogła przyjmować leków. Alergolog zaleca ten pierwszy tymestr jesienią/zimą. JA koty mam przez cały rok w domu. Jasne, ze na wisnę (zwłaszcza okres pylenia brzozy, traw) nasilają mi się objawy ale mam też duszności cały rok. Nie mówię o nich rodzicom i babci. TŻ czasami jest świadkiem moich duszności, ale jakiegoś czasu pracuje do późna i nie widzi jak się męczę.
Bo to jest męczarnia. Każdy atak wyczerpuje mnie bardzo. Po lekach mam "mękkie nogi", płaczę z bezsilności...
Ale ja to wytrzymam. Bo kocham koty ponad życie. I najbardziej boję się o nasze dziecko, które może odziedziczyć po nas (bo TŻ też am alergię na pyłki i kurz) skłonności do alergii. I co ja wtedy zrobię z kotami???
Moi rodzice mają teraz już 4 koty, my 3. Będę walczyć, ale jeśli się nie uda? jesli moje dziecko bedzie tak reagować jak ja?
wygrzebalam wateczek, bo sprawa dla mnie tez jest istotna i martwiaca....
ostatnio rozmawialam z kolegą, który ma synka - strasznego alergika - jest uczulony na koty - kiedy tylko kot pojawi sie, zalatwi sie, czy otrze gdzies, gdzie ten maly przebywa, chlopiec dostaje zapalenia krtani
kolega, czyli tata tego chlopca i jego zona nie sa uczuleni
tu pojawia mi sie pytanie, czy jesli alergia u dziecka jest az taka silna, to czy istnieje jakas ewentualnosc, ktora pozwolilaby zatrzymac koty w domu? nie doczytalam jeszcze do konca, ale mysle, ze powyzszy przypadek jest podobny....
ja z mezem tez nie jestesmy alergikami, myslimy o dziecku, ale co ja zrobie jak sie okaze, ze dziecko alergik - te koty to moja najwieksza milosc.... dla niewtajemniczonych dodam, ze mam 3 kicie