Dzisiaj Tomek z naszą sąsiadką odwiedzili Dyzia
ale był smutny i nie chciał wyjść z klatki

pani doktor wyjęła go, przytuliła i wycałowała
ale biedaczek może dostać depresji

bo chciałby nareszcie sobie pochodzić, pobiegać,
albo poleżeć na kanapie... popatrzeć przez okno na wiosnę ...
na razie czekamy na następne badanie krwi
i od jego wyników będzie zależało czy Dyzio będzie mógł być wykastrowany
Ostatnio edytowano Pt maja 10, 2013 15:33 przez
wibryska, łącznie edytowano 2 razy