Za grzeczny był ostatnio na kroplówkach to już był zły znak, że nie protestował.
Dziś rano juz był taki słaby, ciągle siedział w jednym miejscu i widać, że już nie bardzo kontaktował co się dzieje wokół.
Ostatnie jedzenie sam zjadł w sobotę. Potem już nic nie chciał.
Już dziś rano widziałam, że jest bardzo źle.
On już spadł z wagą poniżej 2kg, był suchy jak wiórek, biedniutki taki, wyniki się sukcesywnie pogarszały, już bez sensu było go karmic na siłę i dalej płukać kroplówkami, on już nie chciał, żeby go męczyć na siłę - tak mi się wydaje.
Raczej nie było sznas na trwałą poprawę.
Ale smutno

, rozbita jestem cały dzień. Nie myślałam, ze to będzie już. Choc już od tygodnia widziałam ze jest gorzej, ale myślałam, ze się jeszcze pozbiera na trochę.