bodzia_56 pisze:Kciuki trzymałam

Ciekawe jak po zabiegu

Kicia, którą ostatnio wysterylizowałam miała kaftanik tylko przez dwa dni, bo zaczęła po sterylce chodzić tyłem i przy ścianie

Zdjęłam jej i pilnowałam, czy nie rozdrapuje. Była grzeczna, to już jej nie zakładałam.
Dziękujemy za kciuki
Zabieg przebiegł pomyślnie. Igusia noc spędziła w transporterku ponieważ strasznie się miotała, a ja nie byłam w stanie jej upilnować. W transporterku położyła się i spała do rana. Rano zjadła śniadanko, ale się nie przyjęło, drugie już wylądowało w żołądku a nie na podłodze. Cały czas śpi albo spaceruje sobie powolutku po mieszkaniu. Ja lub siostra musimy jej pilnować ponieważ Kita zaczepia ją do zabawy, skacze na nią i boimy się żeby nic jej nie zrobiła. Z kaftanika zrezygnowałam - po założeniu Iga leży sztywna i kwiczy

i nie trwa to kilka minut, ona tak potrafi leżeć bez ruchu nawet godzinę. Nie mogłam na nią patrzeć jak się męczy więc chodzi bez ubranka. Wcina Bozitę, do kuwetki zagląda, mruczy i jest bardzo spokojna. Wkurza się tylko jak jej przeszkadzam w lizaniu ranki

.
W wieczór po zabiegu rozczulił mnie widok jak Iga, zakręcona, słaniająca się na łapkach przeczołgała się po łóżku do TŻta i resztkami sił położyła się na jego kolanach

Nie ukrywam, byłam zazdrosna
