Cola czuje się dobrze!
Broi w mieszkaniu, przepycha z Mruczkiem, nie ma gili, nie kaszle, je tyle, by brzuszek był pięknie okrągły.
Od piątku dostaje doksycyklinę i chyba koci katar też w końcu mamy z głowy.
Jutro jedziemy na kontrole i chyba roferon i inne nie będzie potrzebne.
Dziękujemy wszystkim za pomoc.
Miziaki od Coli!