» Wto lis 20, 2012 15:51
Re: 8 kociąt z lasu ok. Pisza RATUNKU, HOP HOP
Właśnie dopadłam do neta po pracy i wizycie u weta ze znaleziskiem niedzielnym. Co do ogłoszeń to właśnie w tej chwili uruchomiłam chyba z 10 gdzie 3 ostatnie zgłosiły się jako zamieszczone 13minut temu. Wygląda jakby były dzisiaj zamieszczane ale najważniejsze, że są.
Nasze trawnikowe znalezisko "anatomiczny kociak" odbył pierwszą wizytę u weta.
I tak: zdrowe uszy, osłuchowo czysty, węzły chłonne niewidoczne, "życie zewnętrzne" utłukłam już w niedzielę, od niedzieli leczę oczka oxycortem i dobrze jak się okazało bo jedno już prawie nie cieknie a drugie otworzyło się całkowicie są złoto-zielone i mój ślubny w nich jak widzę tonąć zaczyna, z noska mamy wyciek ale to podobno śluz z błotem schodzi (ktoś go topił?), kociak jest wyniszczony do tego stopnia, że praktycznie nie ma mięśni czuć tylko kość i ścięgna, z tego powodu dostał bardzo delikatne odrobaczenie - pyrantelum, w piątek, sobotę będzie "ostrzej", jednym słowem tłuczemy robale na raty. Aktualnie jje niewiele, niewiele pije i śpi. Jak utłuczemy robale to by go czymś wzmacniać trzeba. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Na teraz już wiem, że aby odchować niuńka muszę mu zrobić test na białaczkę i fiv, tzn. musi być w domu bo zejdzie. Teraz jest w piwnicy a ja boję się pukania do drzwi i awantury ze spółdzielni. A to przytulaśny kocurek, futro wychodzi mu garściami (widziałam już to na moim piesu Oskarku gdy go wzięliśmy z ulicy, też był wyniszczony i futerko wychodziło garściami z awitaminozy). Pani wet nie wzięła od nas pieniędzy, więc długu nie ma (na razie).
