gisha pisze:No pewnie że co trzy radosci to nie dwie.A ta trzecia radosć to jest radosc nad radości
Ja dzis miałam dwie radosci , bo byłam pilnować siostry 2 owczarki niemieckie, bo ona wyjechala na caly dzień(sunia Tina i samiec Misza), młodziutkie jeszcze i takie kochane. Bardzo wylewnie mnie witały i ogromnie się cieszyły
Kocham bardzo wszystkie zwierzaki, ale chyba koty, przez ich majestatyczne zachowanie ,delikatnosć ,mruczenie do ucha,miękkosc ruchów, tajemniczosc itp itd ,najbardziej
Z kastracją mozna poczekac, skoro Tuptus nie obsikuje mieszkania, ale smutno, ze tylko 2 tygodnie bedziesz miala urlopu
Dobrej nocy !
Miałam ONka przez 13 lat. Here. To był inny typ owczarka jak teraz. Większy, spokojniejszy, bardziej zrównoważony i nie wlekący tyłu po ziemi. Była wspaniała. Potem patrząc na obecny typ preferowany zrezygnowałam z tej rasy. Lubie spuszczać psa ze smyczy i spacerować bez strachu że kogoś zje
Ja kocham wszystkie zwierzaki, ale jednak to bez psów nie potrafię żyć.
Kastracja poczeka. Trudno.
Miraclle pisze:blackobsession po pracy takie witanie na wagę złota
Szkoda że zwierzutki muszą zostawać same i to jeszcze o tydzień dłużej, a później o tydzień szybciej wrócisz do pracy.
Jeszcze chwila a Tuptuś rozgada się na dobre
Ze mną Tofi czasem rozmawia o 3 w nocy

Ano takie witanie to balsam na duszy

Zwłaszcza że normalnie dom tetni życiem. Teraz jestem sama i one.
Nie zawsze będą same. Czasami przyjedzie mąż do domu i będą z nim. Normalnie zawsze ktoś w domu jest, tylko że teraz okres wakacyjny. Syn z dziewczyną w Katowicach przebywają, potem jadą na wczasy. Normalnie mieszkaja u mnie. Mąż zjeżdża czasem do domu i jest dzień lub kilka. Ale jak są dzieci to ciągle ktoś sie kręci. Nie lubię być sama

Po moim urlopie dzieci już będą i Tuptuś będzie miał na stałe towarzystwo

Tommy ze mną rozmawiał zawsze o 4 rano

Chodziłam wiecznie niewyspana przez niego. Może dlatego los postawił na mojej drodze Tuptusia? Mąż właśnie też przez gadulstwo Tommy'ego nie chce kota. Może da sie przekonać gdy zobaczy ze ten cichutki?

muza_51 pisze:Aż chce sie do Was zaglądać. Tak tu cieplutko

Zapraszamy

Znajomi mi mówia że powinnam mieć wnuki bo mi się coś w głowe robi
Wczoraj w nocy jak wyłączałam komputer to śmiełam sie do rozpuku

Tuptuś nie wytrzymał i zszedł na dół. Komputer jest w moim gabinecie - czyli na dole. I przyszedł za mną

Zmorka spała na przedpokoju. Ona ma kamienny sen. Nowofundlandy nie mają żyłki stróżujacej wiec nie sypiają czujnie. Do tego to staruszka. Jak uśnie to ją bomba nie obudzi

Tuptuś zobaczył wielkiego pluszaka śpiącego i zaczął obwąchiwać go. Doszedł do pychola i chyba podrażnił wąsami nosek bo Zmoreczka parsknęła przez sen

Tuptuś zwiał

A ona nadal spała
Luśka widząc kota schowała sie pod moje nogi. Trochę bałam się jej reakcji bo to jednak owczarek węgierski. Puli mają silny instynkt terytorialny. Na wszelki wypadek spokojnie przyzdepnęłam dredy zeby móc ją złapać jakby co. Przecież to JEJ dół domu

Ale nie było takiej potrzeby. I super.
W nocy Tuptuś znowu pojadł i teraz też szamie aż mu się uszy trzęsą. Sąsiadka była u mnie i twierdzi ze on grubszy jest
Tuptuś znowu na dole

Luśka przy moich nogach a Zmorka ma wszystko w głębokim poważaniu
