
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ryśka pisze:Już już piszę. Jestem strasznie podekscytowana, bo dzięki wiadomości na FB (pięknie, pięknie dziękuję za udostępnianie) odezwała się do mnie osoba z Warszawy zainteresowana Tygrysem!!!! Osoba, której nie mam w gronie znajomych, co pokazuje jaka jest moc udostępnienia czegoś, puszczenia czegoś w świat). Na razie nie udało mi się do niej dodzwonić, więc to nic na 100 %, ale pojawiała się wielka dla niego szansa. Trzymajcie proszę mooocno kciuki!
Burasek ma olbrzymie szczęście - znalazł się dla niego kącik w sercach naszych przyjaciół z fundacji, zawieziemy go z TŻ-tem w poniedziałek po południu z lecznicy do domu tymczasowego w Krakowie.Wszystko to możliwe dzięki luelce i jej TŻ-owi
Oczywiście cały czas bardzo bardzo potrzebny dla niego dom stały! Nie możemy ustać w poszukiwaniach.
Moja Jagoda bardzo się cieszy, że zawieziemy kotka do cioci Izy, bo jak go zostawiliśmy w lecznicy, to się rozpłakała - ostatni raz zostawiliśmy tam Tobiasza, po eutanazji i pewnie w jej głowie narysował się kolejny kotek, który "mieszka teraz z niebie". Długo jej tłumaczyliśmy, że po tego kotka wrócimy, że się nie żegnamy.
Bardzo się cieszę, tak mocno trzymałamkochany Tygrysek, na pewno znajdzie domek jest taki uroczy
![]()
Rudasek - cisza. Ale ta cisza może nie oznaczać nic złego - mam cichą nadzieję, że się przykleił do osiedlowych, a one w taki upały wychodzą tylko nocą, więc może jest z nimi w którejś z piwnic. Nie sądzę, by poszedł sobie "ot tak" gdzie indziej, zwłaszcza, że na naszym osiedlu koty są karmione, mają resztki jakichś okienek nie zabitych.
Ja dzisiaj w końcu się wyspałam, zwyczajnie musiałam się odłączyć na kilka godzin i nie myśleć o tym, co za oknem miauczy, a co nie. Upał mnie dobija, bo w ciąży upał naprawdę daje się we znaki, ale jutro postaram się zdążyć przed upałem i rano się rozejrzeć za rudaskiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 65 gości