już ładuję aparat

chciałam zrobić dziś jak obiadały we trójkę

i się okazało że aparat nie naładowany..

przepraszam za brak wieści, ale miałam urwanie głowy. zacznę od tego ze Juliusz i Cezar były w poniedziałek na kastracji
nie wyglądąły na chodzące szczęście...
u Juliuszka wszystko przebiegło ok, byliśmy u p.dr Marszałek na Więckowskiego

super było

Dostał narkozy troszkę i po 20 min było po sprawie a kotek ze srebrnym tyłeczkiem zajmował się ogólnym odzyskiwaniem świadomości i paczeniem wokół

teraz czuje się bosko

poprawiło mu się jesłi chodzi o zachowania agresywne. podnosi się na każde moje wejście, mruczy łasi się, przytula, wchodzi na rączki. słowem - jakbym miała go oswajać przez 3 miesiące conajmniej to pewnie taki miałabym efekt

a tu proszę zaufanie na widok weterynarza

specyficzny objaw
natomiast u Cezarka były komplikacje.. pani doktor długo szukała 2 jądra, oba były zmartwiałe

ciemne, brzydkie, wydusiłyśmy resztę pęcherza niedosikaną pełną krwi świeżej ;( no i wbrew zapewnienią weterynarz z pilczyc (NIE POLECAM TAM WIZYT) Czesław ma jednak świerzbowca, ale tego mniej agresywnego i jesteśmy w trakcie leczenia. Pani Wet pobrała mu mocz do analizy, zrobiła wymazy z uszek, wyczyściła jak się dało tylko no i dostał taki drogi antybiotyk za 60 zł (na 2 tyg zastrzyk). dodatkowo Czesiu miał opatrzoną ranę po otarciu na nóżce (od pieluszki) i przykaz maściowania uszek, i niestety- trzymania bez pieluchy w kontenerku..
a jak się do tego zastosował?? dostaje szału na widok kontenerka.. dyszy, rzuca sie.. podejrzewam ze boi się kolejnego zabiegu bo ma z tym skojarzenia z poniedziałku. zamykanie w łazience też nie przynosi rezultatu, ponieważ kolega urządza sceny szału płaczu i ogólnej histerii jak zostaje zamknięty sam. kombinuję jak mu pomóc, póki co zdejmuję pieluszkę jak śpi to rozpinam zeby powietrzył się nieco..tyłeczek też farbowany srebrem ( biało srebrny kocur )

goi się ładnie
ponieważ kotki zakosztowały mnie 330zł będę wystawiała dziś bądź jutro małe fanty z okazji poprawy kociego budżetu no i nieistniejącego mojego

dam link

i mam nadzieję ze zdjęcia też się już załapią
