Tuptuś w domku od2-ch czy 3-ch tygodni chyba, miał do towarzystwa równie leciwego kocurka - rezydenta, ale cały czas robił poza kuwetę.
Domek bardzo dobry, pokochał Tuptusia, tylko ten problem robił się coraz większy. Państwo od początku wiedzieli, ze mogę odwieźć Tuptusia do schroniska jeśli nie nauczy sie czystości, ale starali się bardzo. Byłam z domkiem w kontakcie, w sobotę okazało się, że Tuptuś jest nieswój - miał w poniedziełek iśc do weta.
Dzis dostałam maila, który wprawił mnie w błogi nastrój przed weekendem i nawet wycisnął małą łezkę
"Witam ponownie
Niestety Tuptusiowi po tygodniu u nas spadła odporność i dopadły go choróbska. Miał infekcję pyszczka - dlatego nie jadł, złapał też zapalenie oskrzeli. Po antybiotykach infekcja ustąpiła, z oskrzelami też już lepiej. Nadal się leczymy, ale efekty na szczęście widać szybko. Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie kuwetowe problemy najwyraźniej wynikały z choroby i osłabienia, w ten sposób dawał znać, że coś mu jest, a my niestety źle to odczytaliśmy:( W każdym razie problem zniknął, ładnie się załatwia do kuwety i to nawet tej postawionej w odosobnionym miejscu, a nie tej na środku salonu specjalnie dla niego. Bardzo proszę o zdjęcie ogłosznia Tuptusia ze strony schroniska, bo nie ma takiej opcji żebyśmy go oddali:)
..."Strasznie się cieszę
Żeby wszystkie koty - młode i te starsze - znajdowały takie dobre, odpowiedzialne domki...