DT u Joanny w Szczytnie. Wszystko co robię, robię dla kotów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 14, 2012 13:45 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

One całkiem ładnie wyglądają - grubiutkie, ładne futra, oczy czyste, tylko pyski smutne... W rzeczywistości też czy tylko tak wyszły fotki?
I która to koteczka a ktore kocurki? są trzy, jak dobrze zrozumiałam?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2012 13:53 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Grubiutkie bo oni je dobrze karmią. Koteczka to ta na ostatnim zdjęciu, buro-biała, płeć została sprawdzona przy szczepieniu.
joanna3113
 

Post » Sob sty 14, 2012 13:59 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

czyli są dwa biało-rude kocry, jeden biało-czarny i jeden bury? one są cudne, szkoda ich do schornu... cholera... i pewnie nie kastraty?

wybiegam do roboty, trzymajcie kciuki bo tak mi się nie chce w tę pogodę... :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2012 14:23 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Bura to mama została wysterylizowana ona na pewno zostanie, dwa biało rude kocury i czarno biały kocur, próbowałam ich przekonać do kastracji ale nawet nie chca słyszeć, jedna biało-bura dziewczynka.
joanna3113
 

Post » Sob sty 14, 2012 22:40 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Koteczka cudna, tylko to kot wolnożyjący boję się sikania na łóżko i nie tylko, z kuwety na pewno nie będzie umiała korzystać, to jest najgorsze.
joanna3113
 

Post » Sob sty 14, 2012 23:01 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

joanna3113 pisze:Koteczka cudna, tylko to kot wolnożyjący boję się sikania na łóżko i nie tylko, z kuwety na pewno nie będzie umiała korzystać, to jest najgorsze.

a skąd takie przekonanie? Moje czarne przecież to też eks-wolnożyjące, Kubuś tez, a korzystali z kuwety - nie miałam problemów.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2012 23:10 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Byłoby miło gdyby było inaczej ale po nauczce z Melą, jakoś jestem sceptyczna, dała mi taką nauczkę. Zabrać i tak muszę.
joanna3113
 

Post » Sob sty 14, 2012 23:16 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

To na ten temat też Ci napiszę :D
zaraz wychodzę z pracy :? jeszcze jutro trudniejszy dzień (choć mam nadzieję, ze nie taki jak dziś czy wczoraj) a potem będę wolniejsza :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2012 23:24 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Wszystkich optymistycznych historii z chęcią posłucham.
Nie dosyć że koty muszę przekonać do nowego towarzystwa, to jeszcze martwić się o zasikane mieszkanie.
joanna3113
 

Post » Nie sty 15, 2012 15:49 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

joanna3113 pisze:Koteczka cudna, tylko to kot wolnożyjący boję się sikania na łóżko i nie tylko, z kuwety na pewno nie będzie umiała korzystać, to jest najgorsze.

Spróbuj dać do kuwety żwirek jak najbardziej podobny do piasku, albo moze nawet sypnij garść piasku czy ziemi na wierzch żwirku w kuwecie. Taki wolnozyjący kot może nie wiedzieć, po co są wióry.
Wszystkie moje kocury-tymczasy na leczeniu brałam jako koty wolnożyjące (choć możliwe, że jakiś czas wcześniej ktoś je z domu wyrzucił), a z kuwetki korzystały bezbłędnie. Na początek moze warto nowej kici ograniczyć przestrzeń do np. łazienki (wypuszczaj ją tylko w swojej obecności, żeby zdążyć zareagować, jak zacznie się przymierzać do załatwiania np. na łóżku). I Ty będziesz się czuć bezpieczniej, i kot, i Twoje koteczki.

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Nie sty 15, 2012 16:05 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Postaram się ją zabrać w piątek, przez dwa dni będę ją mieć na oku i ze żwirkiem tez popróbuje.
joanna3113
 

Post » Nie sty 15, 2012 16:57 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

ale i Coffiowe,chociaz dzikie i Gdańszczanie-wszystko urodzone na wolności a od pierwszego dnia pięknie załatwiały się do kuwet !!
nie martw sie na zapas :D
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pon sty 16, 2012 18:31 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Dzisiaj dzwoniłam do schroniska, żeby ustalić pewne informacje o kotce którą wyciągnęłam, szczepienie, sterylka, pani kierownik musiała sprawdzić i umówiłyśmy się na późniejszy telefon. Zadzwoniłam około 14 i dowiedziałam się że szczepiona ale nie wysterylizowana i radosny głos pani kierownik, dobrze że pani dzwoni, (myślę no pewnie), bo jest u nas pani które chce oddać małą tri 3-4 miesięczną, czy pani ją weźmie czy mamy ją przyjąć do schroniska, kurcze 4 już mam, jedną jeszcze muszę zabrać ale co robić przecież taki gnojek w schronisku nie ma szans, no to mam.
joanna3113
 

Post » Pon sty 16, 2012 18:39 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Brakuje słów.
Ciągle to samo.
A podobno nie przyjmują kociąt :(

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Pon sty 16, 2012 18:54 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

wat pisze:Brakuje słów.
Ciągle to samo.
A podobno nie przyjmują kociąt :(

Wat mi też ręce opadły ale co miałam robić. Zostawiłam pani która tam była telefon, umówiłyśmy się o 15, przyjechało dwoje młodych ludzi, kot z tyłu w samochodzie i chcieli mi ją zostawić, zapytałam jak mam dojść do domu z kotem na rękach, zostałam podwieziona pod dom, poszłam po transporter i z kicią do weta na szczepienie. Pani doktor przekonywała mnie że nie powinnam jej szczepić, pytam to co mam robić, mówię pani dr miałam dwa wyjścia skazać ją na śmierć lub dać szanse i dokonałam wyboru. U mnie jakąś ma.
Teraz siedzi gówniarstwo na łóżku i syczy na każdego kota który się do niej zbliży.
joanna3113
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 116 gości