magicmada pisze:Cieszę się, że się udało. Doktor A. się ucieszył?

No banan Mu z twarzy nie schodził z radości
Dzwoniłam dzisiaj do Mrufki- grzeczniutko spała, spokojna i miła. Odrobaczenie zniosła dobrze- nie było żadnych sensacji

Co u Prosiaczka- nie wiem... Dzisiaj nie uda mi się chyba podjechać- chyba najwcześniej w czwartek... Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy złego do tego czasu...
Miya2 pisze:Oj tak sobie myślę,że to nie cud tylko cudowni ludzie się tym kociakom przytrafili.

Super miejscówki zwłaszcza że to tak na gwałt znalezione i tymczasowo, teraz spokojnie można szukać domków DT i DS:ok:

Widać, że kociaki w czepkach urodzone- tyle osób się przejęło ich losem... Swoją drogą zobaczcie jak czasem przypadek zmienia losy- gdyby mnie nie podkusiło, żeby jechać na wieś (a nie jeździliśmy już z miesiąc- bo domek mocno letniskowy) to kociaków by już dzisiaj nie było... Gdyby nie cudowni ludzie tutaj, którzy się zaangażowali i cudownych ludzi, którzy dali im DT- byliby w schronisku... Jeszcze ostatni akt bardzo potrzebny- kochające domki, które pozwolą im szybko zapomnieć o wszystkich złych rzeczach....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker