Dobra wiadomość o parkingowych koteczkach. Rozmawiałam z panem który wziął 3 kotki te malutkie. Kotki same jedzą, wychodzą na dwór i załatwiają się na zewnątrz. Potem same wracają do domku. Są troszkę dzikie ale nie na tyle żeby nie wrócić do domku. Cieszę się bardzo, że trafiły do tego pana. Jak troszkę więcej podrosną i bardziej polubią ludzi to jeden lub dwa koteczki ten pan odda do swojej babci. Babcia już na nich czeka powiedział, że będą u babci wiodły takie naprawdę kocie dobre życie. Będą kotkami wychodzącymi, ponadto chyba też nie braknie im myszek, będą mogły ćwiczyć swoje zdolności łowieckie. Pan ten to ten sam p. Łukasz co zabrał wcześniej koteczka tego starszego. To wyjątkowo sympatyczny i dobry, młody człowiek. Koteczek, którego wtedy wypuścił mieszka z drugim czarnym kotkiem w domku obok. Kotek czarny parkingowy też ma domek i towarzystwo swoje, kocie. Cieszę się bardzo, że już 4 koteczki mają kochane domki a nie parking. Został jeszcze jeden malutki koteczek z tego ostatniego miotu, szaro-buro-pregowany. Jeszcze tylko dla niego chcemy znaleść domek.
