Żyjecie? Czy Shrekuś Cię zjadł i się zatruł

?
Dzisiaj wróciła po 20.00, więc koty na pocieszenie dostały saszetki - niektóre nawet udało mi się otworzyć, zanim je zjadły

. Kropka dzielnie broniła swojej porcji, o dziwo, w straży tylnej wylądował Gerson, który pokornie dojadł to, czego reszta nie wtrząchnęła

- ciekawe, czy zmiana porządku dziobania ma jakiś związek z awanturami od kilku nocy
Miłośników pingwina uspokajam - futerko Gersona jest nadal dobrze wypełnione jego zawartością
