
Prosimy pięknie o małe datki




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joshua_ada pisze:Poza tym pierwszy sygnał, że Bunia nie akceptuje nowej rzeczywistości to przecież chyba będzie mogła wrócić do schroniska?
MalgosiaZ pisze:joshua_ada pisze:Poza tym pierwszy sygnał, że Bunia nie akceptuje nowej rzeczywistości to przecież chyba będzie mogła wrócić do schroniska?
Czy to żart ?
joshua_ada pisze:
Poza tym pierwszy sygnał, że Bunia nie akceptuje nowej rzeczywistości to przecież chyba będzie mogła wrócić do schroniska?
....... ućka wirtualną siekierą chyba.
alareipan pisze:Szalony Kot pisze:Ja bym ją wyciągnęła ze schronu jak najszybciej. Ale ja jestem panikara i zawsze wydaje mi się, że dzień robi różnicę.
A moim zdaniem to zależy od kota i tego gdzie ma iść![]()
Podobnie jak MałgosiaZ, Naline i Jamkasica znam tę kotkę od początku pobytu w schronie - sprawa z nią jest skomplikowana, bo kotka jest bardzo wrażliwa psychicznie. W schronisku ma miejsce które zna, do którego przyzwyczajała się, 2 tygodnie śpiąc niemal całą dobę w otwartej klatce króliczej (wychodziła tylko do kuwety). Ma tam kota, którego zna, psy które zna i człowieka, którego zna. Kotka ma też leczenie codziennie, antybiotyk i kroplówkę. To czego Buni brakuje to człowiek, ona jest bardzo za człowiekiem, ale tego tam nikt nie jest je zagwarantować, bo opiekun jest od 8 do 16 i ma jeszcze kilkadziesiąt innych kotów pod opieką. Problemy zdrowotne Buni (wychudzenie, słaba odporność, glut) wynikają z niejedzenia, niejedzenie ze słabej kondycji psychicznej, a słaba kondycja psychiczna z małej uwagi człowieka.
MalgosiaZ pisze:No dobrze , pewnie za chwilę będę zlinczowana na tym wątku , ale chcę napisać szczerze w sprawie domku dla Buni.
Uważam ,że płynący z dobroci serca pomysł kotydwa12 jest jednak zbyt ryzykowny i szalony. Ryzykowny dla dwóch stron, zarówno jej kotów jak i Buni. Kotki,które zamieszkują w jej domu są delikatne poprzez swoje różne (i ciężkie) choroby. Zetknięcie się z tym co Bunia może ze soba przynieść po prostu stanowi zagrożenie dla ich życia.A to byłoby tragiczne i dla kotydwa12 i dla nas z powodu wyrzutów sumienie,że lekką ręką wpuściłyśmy do jej domu chorobę.Nikt z nas nie chce, aby cokolwiek złego stało się i jej kotkom i Buni. Bo z drugiej strony w takiej sytuacji Bunia powinna być odizolowana.
A ona izolacji np w łazience nie przetrzyma. Dla niej to zamknięcie , izolacja od człowieka do którego tak bardzo lgnie i którego potrzebuje. No u kogoś w kuchni jeszcze jakoś by to mogło być.Człowiek się krząta, gdzieś tam można wetknąć nosek, poszperać . Łazienka definitywnie nie dla niej. Nie możemy też przewidzieć,jak wobec niej zachowa się stado. Może ją przerazić. I wtedy właśnie na skutek stresu znów może zamknąć się w sobie.
Bo tak naprawdę to Bunia cierpi na chorobę duszy i stąd jej brak apetytu , apatia , depresja. Jest bardzo ,bardzo wrażliwa i potrzebuje kogoś na własność ,za kim będzie plątała się po mieszkaniu . Taka jest po prostu Bunia.
Dlatego możecie mnie tu za chwilę opluć ,ale rozsądek powinien wziąć górę. Tą decyzję trzeba jeszcze sto razy przemyśleć .
Kotydwa12 - wybacz mi. Ale to duże ryzyko i dla Twoich rezydentów i dla Buni.
magaaaa pisze:Lepszy jest tydzień- dwa w normalnym domu i właściwe zadbanie o kotkę, aby mogła odbyć ew.dalszą podróż, niż przedłużanie jej pobytu w schronie.
Jasne!!!
Tylko pamiętaj w jakim stanie jest Bunia i tydzień - dwa na powrót do normalności to może być niewystarczjący okres.
A każda zmiana to kolejny stres i spadek odporności...
Doprowadzenie Garfielda do jako takiego stanu zajęło mi 1,5 m-ca. A i tak jeszcze wtedy nie nadawał się do adopcji...
joshua_ada pisze:W takim razie przepraszam.
Najwyraźniej źle odczytałam dylematy z Bunią:
joshua_ada pisze:MalgosiaZ pisze:joshua_ada pisze:Poza tym pierwszy sygnał, że Bunia nie akceptuje nowej rzeczywistości to przecież chyba będzie mogła wrócić do schroniska?
Czy to żart ?
A w czym miałabym żartować?
Jeśli będzie dobrze, to wszyscy szczęśliwi.
Ale jeśli się okaże, że ma depresję, stres jeszcze większy i sytuacja ją przerośnie to co?
nelka&pirat pisze:czy nadal potrzebujecie transportu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, puszatek, Tundra i 473 gości