Ja się dziwiłam, że coś nie widzę odpowiedzi, na którego kotka się zdecydowałaś (czyt. który twoim zdaniem poradzi sobie z Mironem:) a tu się okazało, że jakimś sposobem wątek zaginął mi z obserwowanych...
Pewnie któryś z moich chłopców dupskiem na klawiaturze pomajstrował jak pisałam i w chaosie którego dokonał nie zauważyłam wszystkich zmian w ustawieniach itp... Bo moi chłopcy uwielbiają chodzić/spać/skakać po klawiaturze...koniecznie wtedy, gdy ja coś piszę
(muszę w końcu jakieś zdjęcia wstawić, ale to już wyższa technologia dla mnie)
A i powiem Ci jeszcze, że chociaż u mnie Bąbel jak przyszedł to był maleńkim szkrabem ok7-tygodniowym, a Zenek trochę większym konikiem 7-miesięcznym, i na początku Zenek traktował Bąbla jak swoją nową zabawkę, którą można nosić w pysku (teraz już tego nie robi bo Bąbel ma dupsko za ciężkie, do tego wie już jak się używa pazurków

) to po czasie (równo 4 tygodnie) widzę, że strasznie się pokochali i często jest tak, że jeden drugiego szuka i miauczy żałośnie póki nie znajdzie swojej "drugiej połówki". A biedna Julcia ma 2 oszołomów do pilnowania (bo oczywiście Bąbel bierze przykład z Zenia, a nie z Julci-mojej najgrzeczniejszej kici).
Ale odbiegłam trochę od tematu: jak postępy w rannym wstawaniu? i zaprzyjaźnianiu się z królem Maciusiem I?
Trzymam

za powodzenie akcji! i zaprzyjaźnianie Twoich potworów oczywiście
