pewno że napisze

Feliks ciężko znosi małego Czesia, ale daje radę bo jest w końcu rozumnym Panem Kotem
Czesio jest kochany, ale mam wrażenie że ktoś kiedyś robił mu krzywdę

BARDZO się boi miotły gdy zamiatam...
no i wczoraj małżonek nadepnął mu niechcący na łapkę (nie ta chorą), a raczej potrącił go

i od wczoraj siedzi za meblami, boi się
głaskamy przytulamy, ale widać że coś tam było mocno nie tak w przeszłości...
a poza tym je, tyje i w piątek chyba jedziemy na rtg łapeczki

edit: nie pisałam o tej miotle od początku bo myślałam że Czesio dziwnie reaguje, bo to w ogóle taki duży przedmiot i szura
ale on się ewidentnie boi jej - czyli musiał być miotłą traktowany
edit: oczywiście Voltopir Czesio, bo tak ma na imię
