pixie65 pisze:Zofia&Sasza pisze:A Ciebie to bawi? Zazdroszczę poczucia humoru. Mnie kocie cierpienie nie bawi, gdziekolwiek by było - nawet na biegunie...
A na jakiej podstawie twierdzisz, że te koty cierpią?
I skąd wiecie jaka jest sytuacja "tego pana"?
Ale oczywiście dobrze byłoby zawiadomić odpowiednie organizacje w Stanach bo
na pewno nie wiedzą, co ten facet wyprawia

zagrożenie jest ogromne, przykład? rodem z polski, Pani Stasia z Rakowa, 200 psów Pani na onkologii
(chyba już nie wróci), córka nie przebywa z psami (dojeżdza) zwróciła się min. do Nadira o pomoc.
Organizacje krzyczą, że gmina ma się psami zająć.... tak? a niby dlaczego? psy nie są bezdomne i jest
problem bo lada chwila psy bez właściciela zaczną się zagryzać.
Jeżeli ktoś nie widzi zagrożenia wynikającego z takich ogromnych skupisk zwierząt to
poprostu nie ma wyobraźni.
Ostatnio edytowano Pon mar 21, 2011 14:48 przez
cangu, łącznie edytowano 1 raz