Dziś byłam rano u kotków, nasza bohaterka ze swoją siostrą wsuwają aż miło. Wszystko było wysprzątane z misek. Dołożyłam, bo pani nie ufam. Jedna była zawinięta pod kocykiem, bo widziałam takie wybrzuszenie, ale siedziała cichutko, ani mru mru

Śmiać mi się chciało, bo pewnie myślała, że nie wiem gdzie jest

Ale nie robiłam Zaczepek, lepiej jak sie pierwsze przyzwyczai do obecności obcego, a reszta potem.