Asia_Siunia pisze:
Trzeba było się nie iść i nie dobijać![]()
Ja od rana tez mam wesoło. Sąsiad mi się zza płota wprowadza więc do 2 w nocy szalał przy otwartych oknach z wiertarką, potem z odkurzaczem, potem znów wiertarką i znów odkurzaczem. Pies jego standardowo wył - no ale teraz to i on pozna uroki prób spania z psem który noc w noc wyje i skacze po budzi wydając przy tym dźwięki niczym dudnienie tamtamów. Padłam więc po 2 aby od 6.00 rano wycie brnących w błocie i trąbiących na siebie dostawczaków z serią mebli i ciemadanów sąsiada wybudziło mnie z cudnego snu. "Z lekka" wkur...wstałam, załączyłam pralkę, wyczesałam koty, wysprzątała i wydezynfekowałam kuwetę oraz wyszorowałam na tip top łazienkę. Tyle przynajmniej mogłam aby nie obudzić reszty śpiącej rodzinki. Teraz nadal mam jakiegoś wkurwa i pomimo wypucowania całego piętra zabieram się za szorowanie szczoteczką płytek na parterze (szczoteczką nie do zębów dodam..)
![]()
To niezwykle cenna i godna pozazdroszczenia cecha - takie twórcze, pożyteczne wykorzystywanie wkurwa
