Spooooko ona jest dopiero dzień u Ciebie - nowe miejsce, nowe osoby, nowe zapachy. Jak sobie daje z oczu syfki wyjmować to jest git

Zauważyłam że wyluzowuje po chwili drapania po głowie

No a w ogóle to taki strachunek mały jest. Dużo z nią rozmawiaj, zaczyna po pewnym czasie słuchać i się patrzy w oczy

No... klatka wysprzątana i czeka na następnych gości. Dwie roczne koteczki są na pewno, jedna do złapania na transporter (już raz w nim siedziała ale jeden koleś co ma "psa szkolonego na koty"

mi ją wystraszył). I to jednak nie Pucek znaczył klatkę - z tego miejsca chciałam Pucka serdecznie przeprosić za groźby własnoręcznego ukręcenia mu jajec - to obcy buras. Pucul go naprostował

A ja mam dla Frani niespodziankę, przywiozę w weekend, pod warunkiem że Sibelka nie rozkopie

bo już skubana wyczaiła
No chyba zasłużyłam na obiad
