Tak, ale syjamy to moja niespełniona miłośc. Moi wujowie mieli syjamską kotke. Wtedy pierwszy raz w życiu widzałam kotke i kocieta z niebieskimi oczkami. Musiałam byc mała, bo pomyślałam wtedy trzymając kociątko na ręku, że to maleńka małpeczka.
Kocica miała na imię Gega, ale lepiej pasowało Zgaga

Póżniej jak już byłam starsza, bywałam często u wujostwa i ta cholera mnie i ciotke gryzła po nogach, wtedy nie nosiło sie spodni. Wuja i ich syna, nie. Ona wiedziala, że nas to boli, ale karała nas tak za wyimaginowane przewinienia. O spaniu z nią nie bylo mowy

Syn onych trzymał na kicie w lóżku na siłe , a kitka darłą poduszke skrzecząc przerażliwie! Oprócz tego byla przepiekna dostojna i kochana przez wszystkich kocicą

I
Syjamy w nowym typie zupełnie mi nie leżą!
Twoje sa piekne
