[']MANIUŚ FIV+, najukochańszy koci senior - DS u Mohy :)

[Alex405]

no ja nie wiem, czy ten wet nie skazał tej kotki na śmierć swoją decyzją!!!! Czy w schronie szybciej ją wyleczą z kk?! To chore.
Trzymam kciuki za Maniusia

[Moha]

Szczegóły zna Kasia, koteczka faktycznie smarkała ale oczka były ładne. A pani ma w domu innego kota więc była rozdarta, trohcę się bała

[naline]

Nie wyleczy szybciej, ale naprawdę też zrozumcie Panią, bała się o swojego kota. Wiadomo, że powinno się mówić o izolacji, leczeniu itp.

A jak Maniuś się czuje w swojej nowej rezydencji? Dołącza do klubu kotów łazienkowych jak moja Marion (której też chcę zrobić testy FeLV i FIV, ale to jak ją podkuruję, aby były jak najbardziej wiarygodne i miarodajne)

[Moha]

Maniuś, jak to się mówi, "kibluje". Niestety nos mu się zatkał, może coś mi doradzicie jak mu ulżyć? Jakieś inhalacje czy coś w tym guście?

[alareipan]

Smutno, że chłopak ma dodatni test, ale też uważam, że FIV to nie wyrok 1,5 roku temu Aga-zgaga dała dom Narcyzowi FIV+, którego ktoś w pudle wyrzucił pod sklepem niedaleko mojego domu, koczował w tym pudle chyba kilka miesięcy, sprzedając z kwiaciarkami kwiatki pod sklepem. Nawet chłopaka wyadoptowałyśmy, ale wrócił do Agi, bo znalazła się kotka rodziny po kilku tygodniach. I Narcyz nadal mieszka u Agi

Trzymam mocno kciuki Moha za Was

A na katar polecam gruszkę dla niemowląt. Kosztuje w aptece kilka złoty, świetnie ściąga kocie gluty. Mój Fidel Castro to nawet lubił gruszkę


PS. Plizzz nie mnóżmy ploteczek. Kotka, którą wet oglądał to 789, a miała ją adoptować pani z ogłoszenia Florki na stronie schronu. Kotka do tej pory nie chorowała w schronie, w tygodniu została ogolona i wyszło, że jest wysterylizowana. Pani M. chciała ją zabrać, bo szukała czarnej, wysterylizowanej, zdrowej, ale wczoraj kotka zaczęła kichać i dostała antybiotk. Pani nie chce ryzykować zdrowia rezydenta i nie zdecydowała się na adopcję. I słusznie, bo sie okazało, że pani rezydent nie jest zaszczepiony, a to dlatego, że pani straciła 2 tygodnie temu 13-letnią kotkę w wyniku niewydolności nerek, spowodowanej chemioterapią i długotrwałym leczeniem po mięsaku spowodowanym szczepieniem. Ot cała wielka tajemnica Nie ma sensu spekulować i przypisywać komuś winy.

[jamkasica]

ufffff, dorwałam net na sekundę i od razu pędem do Maniusia


Moha, ja czekam na fotki po odpicowaniu Obiecałam kilku osobom, że za jakiś czas Maniek będzie wyglądał na młodszego o połowę...więc nie ma to tamto! i cóż tam fiv... i Maryla ma rację- powtórzmy test za jakiś czas. Jeśli on jest faktycznie nosicielem i jeśli faktycznie jest w takim wieku na jaki go oceniamy, a dodatkowo trzymał się dzielnie w mocno średnich warunkach...to ja nie mam pytań !

A czy ja już mówiłam, że jestem bardzo wdzięczna za dach nad głową i pomoc Maniutkowi?


p.s.

Ma gigantycznego świerzba i łupież jakiego świat nie widział. Nie ma też prawie ząbków, a te co ma to tylko po to, żeby miał gdzie urzędować kamień-gigant. Za to ma jajka, więc śmierdzi jak nieboskie stworzenie. I jest kochany! Boże, jak on patrzy człowiekowi w oczy to aż coś się robi w środku

Oj tam, oj tam!
Świerzb podręcznikowy!
A Pan Doktor obiecał, że przy takich jajkach jak Maniuś zrobi siusiu to w całym pionie będzie wiadomo, że jest nowy kot na salonach

p.s.

Pani M. chciała ją zabrać, bo szukała czarnej, wysterylizowanej, zdrowej, ale wczoraj kotka zaczęła kichać i dostała antybiotyk. Pani nie chce ryzykować zdrowia rezydenta i nie zdecydowała się na adopcję. I słusznie, bo sie okazało, że pani rezydent nie jest zaszczepiony, a to dlatego, że pani straciła 2 tygodnie temu 13-letnią kotkę w wyniku niewydolności nerek, spowodowanej chemioterapią i długotrwałym leczeniem po mięsaku spowodowanym szczepieniem. Ot cała wielka tajemnica Nie ma sensu spekulować i przypisywać komuś winy.

Dziewczyny, nie taki diabeł straszny jak go malują Niestety czasem tak bywa, że trzeba wybrać "mniejsze zło" i podjąć rozsądną decyzję- w tej sytuacji przeważyła troska o zdrowie rezydenta... i faktycznie trudno tu obwiniać kogokolwiek.

[Marcelibu]

FIV to nie wyrok. Jeżeli przetrwał w schronie, gdzie wiadomo, jakie są warunki i jak to jest stresowa sytuacja dla kota, tym bardziej nie bałabym się tak bardzo.
Obydwoje jesteście bardzo dzielni .

[ef25]

Co tam u Manieczka w niedzielny poranek ?
Apetyt na sniadanko ma?:)

[Moha]

Maniuś wczoraj wieczorem był biedniutki, zatkał mu się nosek i trochę kichał. Nie mógł sobie biedaczek miejsca znaleść. Zrobiłam mu inhalację i pełna obaw poszłam spać. Ok. 3 nad ranem obudził mnie mój TŻ że kocio chodzi po łazience i czegoś wrzeszczy. Okazało się że Maniek życzy sobie śniadanie! Po wylizaniu miseczki do czysta wpakował mi się na kolana, polizał mnie i sobie zasnął. Dzisiaj dużo lepiej, nosek lepszy, apetyt dopisuje Jutro może kąpiel (na razie czekamy ze względu na leki p/pchelne), to Maniek nam wyładnieje że ho ho. Maniuś to faktycznie największy miziak świata. Tylko się do niego wejdzie już mruczy, i to jak głośno! A dzisiaj dzwoniłam do lecznicy w sprawie pozostałych badań i wyobraźcie sobie wszystko OK! Nerki i wątroba pracują bez zarzutu, OB trochę podwyższone, ale to napewno jeszcze po katarze. Wychodzi na to, że Maniusia trzeba odkarmić, odgłaskać, umyć i będzie dobrze

[jhet]

Czyli wszystko idzie ku dobremu Maniuś po prostu na brak czułości chorował i stąd wszystkie problemy A my nadal na fotki czekamy

[Moha]

Z fotkami właśnie walczymy, są nieznaczne trudności techniczne, jeszcze momencik. Maniuś to cudowny kot! Taki ufny i przyjacielski Jemu naprawdę potrzebny jest człowiek do życia, on musi mieć dla kogo mruczeć, wtedy chce mu się żyć

[emkamara]

Cudnie!
Się nie znam, z radością czytam, że z FIVem da się żyć.
Pytanie jedno mnie frapuje, skąd taka miziastość u niewykastrowanego kocurka, na pewno nie był kotem niewychodzącym...

[ef25]

Wlasnie, wie ktos cos wiecej o historii Manka? Dlugo byl w schronisku? Skad sie tam wzial?

MOha, jak wspaniale czytac takie wiesci od Ciebie jeszcze troche i na Manku nie bedzie widac sladow mrocznej przeszlosci...

[Moha]

Proszę państwa oto Król Maniuś I

[jhet]

Ale słodziak I dżentelmen Już po rączkach całuje swoją panią