Kierskie stadko - przygody :)

Mogę niestety tylko zaznaczyć i trzymać wielkie kciuki za uratowanie miauczących :ok:

Dopiero doczytałam, ogromnie się cieszę z tego DT dla Mango

gosiaa pisze:Dopiero doczytałam, ogromnie się cieszę z tego DT dla Mango

I DT dla koteczki która jest kotna(chyba) jutro pojedzie do weta i się okaże na 100%

Jutro wieczorem uzupełnię pierwszą stronę.

podczytuje :wink:

Koteczka która miala być kotna ...okazała się nie kotna tylko taaaaaka gruba

Umie się dziewczyna w życiu ustawić :mrgreen:

Jest w DT u Ori , nie zostanie wypuszczona pod ośrodek

Ori zdecydowała że da jej dach nad głową

Czyli już są 2 koteczki uratowane :ok:

Anna Kubica pisze:Koteczka która miala być kotna ...okazała się nie kotna tylko taaaaaka gruba Umie się dziewczyna w życiu ustawić Jest w DT u Ori , nie zostanie wypuszczona pod ośrodek Ori zdecydowała że da jej dach nad głową
Czyli już są 2 koteczki uratowane

Czas na kolejne koty. Na pewno są tam jeszcze 3.

za domki dla kociastych :ok:

To jeszcze trzy koty do domków :kotek:

Jak tylko będziemy mieć klatkę łapkę - pojedziemy po Kotkę/Kotki.
Niestety DT są bardzo potrzebne, jeśli koty nie mogą wrócić spowrotem, ponieważ my możemy tylko przetrzymać je na czas po zabiegu.

Wczoraj Iwona przesłała mi zdjęcia tych Kotków, które tam jeszcze są, ale nie dałam rady już wrzucić.
Postaram się dzisiaj to zrobić.

Info od Iwony:
jest jeszcze 6 kotów:
1) Buraska, której nie udało się złapać
2) Biała kotka/kotek
3) Bura/y kotka/kotek w białych skarpetkach
4) Czarna/y kotka/kotek w białych skarpetkach

i niestety jest tam jeszcze dwoje kociąt...

Ponawiam prośbę o DT.
Jeśli się nie znajdą, będziemy musiały wypuszczać po sterylkach/kastracjach.

Te kocięta wg Iwony są wychudzone i przestraszone.
Były b. głodne...

Dziewczyny napiszcie do CatAngel,
ona spod ziemi wyczarowuje tymczasy, może tym razem też się uda.

Ja wiem, że to może bez sensu pomysł, ale skoro nie ma opcji, żeby wypuścić je w dotychczasowym miejscu, to może.. schron? A później próbować stamtąd wyciągać? Tylko pojęcia nie mam jaki tam macie schron. Byłyby przynajmniej bezpieczne i byłoby więcej czasu na zorganizowanie czegoś. To wyjście absolutnie awaryjne, ale może uratuje im życie?
A może jest opcja wypuszczenia przy jakiejś otwartej piwnicy? Albo na działkach?

Carmen , poznański schron to umieralnia.Tam króluje panleukopenia. Nie wiem nawet czy przyjmują koty od osób prywatnych. Wydaje mi się , że tylko wtedy przyjmą , gdy straż miejska przywiezie.Taka jest przykra prawda o naszym schronie. Dlatego tak ciężko u nas z DT.

Schron odmówił przyjęcia kotów i może dobrze.
Macie może zdjęcia tej "ciężarnej" kotki ? Wstawiłabym na pierwszą stronę. Zrobiłam na niej trochę zmian. Jak chcecie by coś tam jeszcze było wpisane dajcie znać.
I za DT :ok:

Kierskie stadko - przygody :)

Kto przegląda forum