Ptysiowa historia -foto str.4 - PTYŚ MA FIV...PTYŚ MA DOM!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 19, 2004 14:27

Biedny Ptyś, biedna Magda :( no i biedna sorsha - ale się porobiło.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 19, 2004 14:41

Jakie to niesprawiedliwe. Ptyś tak szybko znalazł domek, jakby w nagrodę za to wszystko co przeszedł, a teraz ... :cry:
Czy to możliwe, żeby ponowne badania pokazały inny wynik? Ale trzymam kciuki :ok:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 19, 2004 14:47

Dziewczyny, wspolczuje :(

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw lut 19, 2004 15:06

Basiu. Każda informacja jest dla mnie bardzo ważna. Jestem zainteresowana głównie stopniem zagrożenia zarażeniem mojego kota.Separowanie ich w mieszkaniu nie wchodzi w grę. Technicznie jest to możliwe, ale nikt z nas tego nie wytrzyma,zwłaszcza Pokemon.
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Czw lut 19, 2004 15:09

OK, dowiem się. Obiecuję.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 19, 2004 19:33

Moja Selma ma negatywne wyniki. Chociaż jedna dobra wiadomość dzisiaj.

Ptyś prawie cały czas śpi. Od czasu do czasu wstaje i przychodzi żeby go porządnie wymiziać, wtedy idzie do jedzonka, zje trochę, napije się wody, pokręci się po pokoju, pójdzie do kuwetki i znowu się kładzie. Wetka twierdzi, że to najprawdopodobniej przez narkozę, kastrację i antybiotyk, ale ja już sama nie wiem.

Czy Wasze koty też były takie ospałe po operacji? Mój Ahti biegał jak tylko narkoza przestała działać, z kolei Mefisto był osowiały i zachowywał się jakby coś go bolało przez prawie tydzień.

Ptyś spał przed chwilą przytulony do mnie

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Czw lut 19, 2004 19:55

sorsha, tak mi przykro (juz Ci to mowilam, ale jeszcze napisze) :crying: Kiedy slyszalam o tych testach, myslalam ze to tylko formalnosc, a tu taki szok :cry:
Magdo, bardzo Ci wspolczuje, bo tyle juz zakretow bylo w tej Ptysiowej sprawie...
no a przede wszystkim.. biedny kot :(
sorsha, mysle o was bardzo cieplo. Jesli tylko bede mogla jakos pomoc to to zrobie.
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Czw lut 19, 2004 20:00

O matko :-( Wiem co czujecie obie :-( Tak to wlasnie wygladalo z Guziczkiem - radosc, euforia i potem ten szok - bialaczka i szukanie i .... ech...
Trzymam kciuki za dobry dom! Bardzo mocno!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87996
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lut 19, 2004 21:05

Sorsha, rozmawiałam z naszym poznańskim wetem o Ptysiu.
Potwierdził, że dla pewności można wykonać drugi raz testy.
Magda, wyślę Ci priva, lecz jutro z rana - dobrze??
Trzymajcie się obie.
Ptyś- Tobie się należy dom i będziesz go miał!!!!! Musisz!!!!!

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 19, 2004 21:28

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=81 ... ght=greebo
w tym watku wiele osob pomagalo mi w przyblizeniu tematu fiva...
magda :) sorsha :) poczytajcie....jezeli tylko bedziecie chcialy - na wszystkie zapytania odpowiem dokladnie na pm :wink:
KrólowaNocy[*], Greebo[*], Jaś[*], Bojówka[*], MiniMini[*], NeverMind v.Ciocia[*], Adolfina[*], FataMorgana[*] :(

jenny170

Avatar użytkownika
 
Posty: 1817
Od: Wto wrz 17, 2002 12:19
Lokalizacja: warszawa-mokotów

Post » Czw lut 19, 2004 21:39

Basiu, Jenny, bardzo Wam dziękuję!

Powtórzymy testy, chcę tylko by kocio trochę doszedł do siebie po tej kastracji (ciagle tylko wozimy biedaczka po różnych klinikach). Jutro damy mu spokój. Notabene w transporterku w samochodzie zachowywał się wzorowo, żadnych koncerów, tylko rozglądanie się. U wetki też był spokojny, wystarczyło, że raz spojrzał jej głęboko w oczy i już wiedział, że nie chcą mu zrobić krzywdy. To jest kot DOSKONAŁY.

Już jest poprawa. Oczy mu się śmieją i pare razy podbiegł za mięskiem, gdy widział, że coś kroję. Kupiłam dla niego dietę Waltham dla rekonwalescentów, ale za nią nie szaleje. Teraz znów się turla :D .

Przyjechali moi rodzice na oględziny i mama uspokoiła mnie, że ta ospałość i takie jakby kulenie się (ledwo dostrzegalne) to najzwyklejsza reakcja na narkozę. Mama widziała mnóstwo kotów po operacji, więc jej wierzę. Ptyś się rodziców wcale nie bał!

Wierzę, że wszystko się ułoży. To jest kot magiczny. On ma to COŚ.

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Pt lut 20, 2004 7:54

To zupelnie jak Pimpus - Guziczek :-) Zycze mu rownie wspanialego domu! :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87996
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 20, 2004 8:11

Jestem w szoku... 8O To musi byc pomylka, musi! Ptysiu, nie daj sie! Za dobre wyniki za drugim razem :ok:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pt lut 20, 2004 9:55

Bardzo mi się podoba to, co jenny napisała w wątku o swoim Greebo:


jenny170 pisze:greebo nie jest chory ! on po prostu ma fiv...


No właśnie :D

Spędziłam całą noc :roll: na czytaniu niezliczonych stron na temat FIV i nasuwa mi się jeden wniosek:

W USA traktuje się FIV jako coś zupełnie normalnego, powszechnego i raczej niegroźnego 8O .
W Polsce FIV traktuje się wręcz odwrotnie 8O
(no, może oprócz wetki, która zrobiła Ptysiowi testy, ona upierała się, żeby w ogóle nie zawracać sobie głowy myślą o tym FIV).

Podobno ok 70% populacji w niektórych koloniach kotów wolnożyjących (zwłaszcza kocurów) jest nosicielami (USA). Kotowate (bo także np. 84% populacji lwów w Serengeti jest nosicielami 8O) mają dłuższą historię zmagania się z tym wirusem niż ludzie z HIV (który jest wirusem nowym dla naszego gatunku) i wyrobiły sobie na niego niezwykłą odporność. W większości przypadków choroba się nie rozwija, a jeśli już to po wielu latach, kiedy kot jest już stary (a wtedy objawy są identyczne z objawami starzenia się kota, więc na jedno wychodzi). To dlatego wiele kotów z FIV żyje bardzo długo i bez żadnych objawów choroby! (z atykułu The Truth About Cats And FIV
http://www.afa.arlington.ma.us/FIV.html )

Już mi lżej na duszy! Przeczytałam tego tyle, że nie jestem w stanie teraz przytoczyć wszystkich tych faktów. Zrobię to później (tak w skrócie, żeby nie zamęczać).

Już wiem dlaczego Ptyś przesypia prawie cały dzień! On po prostu spaceruje sobie w nocy, zwiedza wszystkie kąty, patrzy co się dzieje za oknem (choć gdy usłyszy że ktoś zapala silnik, albo że pies szczeka, to zmyka z parapetu :lol: ). Nadal prowadzi typowy nocny tryb życia podwórkowca (całe szczęście, że cichusieńko :wink: ). Wkrótce się przestawi.

Apetyt ma świetny, qpka i siusiu bez zarzutu, zachowanie wzorowe, przytulaśność w nadmiarze :D

Uwielbiam tego kota :D
Ostatnio edytowano Nie lut 22, 2004 17:04 przez sorsha, łącznie edytowano 5 razy

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Pt lut 20, 2004 10:03

Sorsha, cieszę się, że już lepiej.
Tak sobie myślę, że najlpiej by było abyśmy porozmawiały , bo słowo pisane nie ujmię wszytskiego.
Ucałuj morduchę kochana Ptysia.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 630 gości