Budki dla kotów wolnożyjących Łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 19, 2010 15:47 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Fajne, faktycznie.
Na razie robię wejścia z tych raportówek, o których pisałaś
podbieram z pracy :oops: ale takie bardziej zniszczone, porysowane, co już by i tak ktoś w końcu wyrzucił.
Koleżanka z innego odziału robiła ostatnio porządki, dała mi kilkanaście, mam zapas.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 16:44 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Ja też podbierałam te porysowane:)) No bo przecież to wstyd dla firmy z czymś takim na zewn atrz wychodzić:))

A te kurtynki to jakby ktos potrzebował do okienka piwnicznego.
Tylko trzeba starannie dół dopasować, żeby jak sie będą majtały nie zaczepiały. Bo potem to psu na buty, kurtyna dziurawa.
No i z tych kurtyn daszki na kaemniki wychodza rewelacyjne. Tylko mam szersza troche niż to co na allegro. No i potrzeba pojemnika np po mięsie, czy pierogach czy innych rzeczach, które kupuje sie w pojemnikach. Nacinam daszek jakieś 5-8 cm od brzegu na wysokość pojemniczka. Środkowa część wchodzi do wewnatrz pojemnika a boczne na zewnatrz i teraz wystarczy dobra mocna gumka, choćby taka z jarzyn albo taśma toxo oklejona naokoło, i karmniczek elegancki na całą zimę. Wkładam w żywopłot, bo tam ptaki sa bezpieczne. Za cienkie gałązki, żeby kot sie wdrapał, no i duże ptaki raczej nie dostaną.

Jeśli macie kogos znajomego w restauracji japońskiej albo tam gdzie maja łososia to chyba łososie sa przywożone w pudłach styropianowych. Ścianki nie sazbyt grube bo jakeś 3 cm i trudno się smrodu rybiego pozbyc ale próbuje, bo pudla fajne dwumiejscówkowe. Tylko treba by dwa takie sklejać, bo troszke niskie. Jak ze smrodem mi poszlo napisze, bo właśnie wietrzy sie takie na balkonie juz któryś dzień. To co dostałam w tym pudle, znaczy resztki z filetowania z głowami przerobiłam na zarełko, jedzą:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 21, 2010 11:30 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Wczoraj spędziliśmy ładny kawałek soboty w piwnicy i efektem tego są:

- ofoliowane i wykończone dwie budki duże, zawiezie je w czwartek na Radogoszcz Andorka
- zrobione na zamówienie Andorki i Iwci dwie budki małe - tzw. M-1, gotowe, pod klucz :D
- budki duże w stanie surowym sztuk 5 (sklejone, przygotowane do ofoliowania i wykończenia).

Trzy budki gotowe, zrobione wcześniej czekają na Mariję, która to kochana dziewczyna obiecała je zawieźć po niedzieli swoim wypasionym kombiakiem na Teofilów :D

edit: pianka i taśma wyszła całkiem, folia prawie całkiem. Trza się będzie kopnąć do Castoramy znów.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 21, 2010 12:06 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

pisiokot pisze: swoim wypasionym kombiakiem na Teofilów :D


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Kto widział ten wypas, ten wie, czemu się śmieję :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 22, 2010 11:23 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

marija pisze:
pisiokot pisze: swoim wypasionym kombiakiem na Teofilów :D


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Kto widział ten wypas, ten wie, czemu się śmieję :mrgreen:


Marija, duży? Duży :ok:
Jeździ? Jeździ :D
I to najważniejsze
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 22, 2010 11:34 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

no to już nie jest manufaktura... - to jest jakiś konkretny zakład przemysłowy!!!!!! :wink: :P

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za niezmienną wydajność zakładu :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 9:39 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Prośba o kolejną budkę - Felsztyńskiego przy Al.Politechniki, p.Lucyna - zgodnie z umową podalam Twój tel, Pisiokotku :1luvu:

I kombinuję ze styropianem, na razie nie wiem, co z tego wyjdzie.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 10:37 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

annskr pisze:Prośba o kolejną budkę - Felsztyńskiego przy Al.Politechniki, p.Lucyna


ufff, wreszcie ktoś blisko mnie, bo jak do tej pory to prawie wszyscy zgłaszający się to gdzieś za górami, za lasami :wink:.
Spoko spacerkiem podrzucę, jak tylko się zgłosi i się umówimy.

W tej chwili mamy pięć gotowych budek dużych i jedną małą do rozwiezienia - zabiorze je Andorka i Marija w tym tygodniu. Wczoraj mała budzia pojechała do Iwci.
Mamy też "pięć stanów" surowych do ofoliowania - jedna z nich w takim razie będzie dla pani Lucynki.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 14:42 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Lidka, tak myślę nad tym pozbywaniem się zapachu rybiego z tego styropianu... Wydaje mi się, że na balkonie wietrzenie nie wystarczy. Może wstaw w środek coś, co pochłania zapachy? Nie wiem, może kawę? Albo posyp sodą oczyszczoną (bo ona pochłania wilgoć i zapach), którą później strzepiesz? :ok:
EDIT: a kawę mieloną oczywiście :roll:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto lis 23, 2010 14:44 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Szejbal pisze:Lidka, tak myślę nad tym pozbywaniem się zapachu rybiego z tego styropianu... Wydaje mi się, że na balkonie wietrzenie nie wystarczy. Może wstaw w środek coś, co pochłania zapachy? Nie wiem, może kawę? Albo posyp sodą oczyszczoną (bo ona pochłania wilgoć i zapach), którą później strzepiesz? :ok:

a może taki filtr jak do kuwet alnbo pochłaniacz zapachów do lodówek - one też pochłaniają. Ale nie wiem jak z zewn.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 26, 2010 11:27 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Dwie budki od dzisiaj będą służyć kotom na Radogoszczu :D.
Kochana Andorka zabrała je od nas i dowiozła je na docelowe miejsce do pani Eli :1luvu:.
Jako wkład do budek poszły super mięciutkie, grubaśne poduchy od ciotki59-Lucynki, a na nie kawałki futra i polary.
Mała budzia ma być apartamentem dla kota-indywidualisty pod blokiem u Andorki, mam nadzieję, że ja kitek zaakceptuje :ok:
Po pracy kolejną budkę zawieziemy na Felsztyńskiego, do pani Lucynki :kotek:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 26, 2010 12:48 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

No będą służyć, będą :evil:
Kiedyś wydawało mi się, że mam duży samochód, ale to było przed epoką budek ;)

Pół godziny, albo i lepiej zajęło nam wepchnięcie 2 i pół (wersja M1, dla mojego durnego kotka z podwórka, o którym za chwilę) budki do mojej skody. Po wywleczeniu siedzeń, tylnej półki, zdjęciu zagłówków i wyciągnięciu wszystkich klamotów, które miałam. Sprawy nie ułatwiały kompletne ciemności przed blokiem rozświetlane tylko telefonem TŻ-a Pisiokot. Dzięki naszej zawziętości skoda odpuściła :lol: i budki wyruszyły w podróż.

Później nastąpił następny zong, bo pani karmicielka nie odbierała telefonu ani wieczorem, ani dziś rano i miałam wizję wożenia tego wszystkiego nie wiem jak długo, bo obawiałam się, że po wypakowaniu nie uda mi się wepchnąć ich samodzielnie spowrotem. W końcu udało mi się dodzwonić i dostarczyłam bagaż pod wskazany adres :D
Pani baaaardzo zadowolona, liczy na to że kociaste docenią nasze wspólne wysiłki.

A wracając do mojego durnego indywiduum przed blokiem.
Przyszedł taki z bloku obok, jak się dowiedziałam od pana, który go karmi został przegoniony z sąsiedniego podwórka przez innego kocura. Pan mu zrobił budkę, taką najzwyklejszą z kartonu owiniętego folią, ale kotek nie wpadł na to, że jak pada, to można tam wleźć i chociaż na futro nie będzie leciało. Obserwowałam go przedwczoraj jak padał pierwszy śnieg. Ktoś wystawił przed śmietnikiem worek z jakimiś ciuchami i to było najlepsze miejsce do spania, cały wieczór tam spędził :twisted: No nie durny kotek?
Mam jednak nadzieję, że jak się zrobi zimniej, to kocio w końcu wymyśli, że ocieplone miejsce wysłane polarem będzie zdecydowanie milsze.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13595
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt lis 26, 2010 13:08 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

andorka pisze:Kiedyś wydawało mi się, że mam duży samochód, ale to było przed epoką budek ;)

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 27, 2010 21:58 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Dzisiaj jedna budka pojechała na Kaliski, dla tamtejszych futrzaków. Nie było tak prosto jak zazwyczaj, bo pani Jola - nie uprzedzając :wink: - zafundowała nam zajęcia z zakresu wspinaczki wysokogórskiej i szeroko pojętego survivalu 8O.
Prowadząc nas jakimiś chęchami, gdzie trzeba było co i rusz walczyć z dzikimi różami, żeby kolcami nie wydłubały człowiekowi oka (albo i dwóch, bo atakowały obustronnie :roll:), ślizgając się na mokrej i poprószonej śniegiem trawie w dół doprowadziła do miejsca, gdzie po przykucnięciu można było zobaczyć ziejące co najmniej metr w dole stare przejście podziemne dworca. Wytrzeszczając gały dojrzeliśmy w półmroku przestrzeń długą na około kilkanaście metrów w głąb, zawaloną wszelkimi możliwymi rupieciami. Stare deski, płyty paździeżowe, coś ciuchopodobnego, buty, porzucone po kradzieżach (najprawdopodobniej) torby, opakowania np. po wiertarkach itp. Z tego, co było palne, półpalne czy nawet niepalne okoliczne bezdomne menelstwo robiło sobie ogniska i wszędzie walały się jakieś spalone albo napalone rzeczy. Takżetego.
Penetrowanie takich miejsc to może fajna zabawa, ale nie wtedy gdy na taką akcję człowiek przyjeżdża w gustownym kremowym płaszczu, nie spodziewając się podobnych atrakcji :roll:.
No nic, czego się nie robi dla kotów.
Pani Jola widząc nasze miny mężnie chciała sama skakać w tę czeluść, ale TŻ mający od razu wizję jej obustronnego złamania nóg po nie daj Boże niefortunnym skoku i ew. holowania jej stamtąd zakazał jej tego ka-te-go-ry-cznie :twisted:. Nie miała wyjścia, musiała połsuchać :D
Skoczyłam, rozwiewając poły płaszcza i oczywiście spadłam na tyłek po tym batmańskim skoku, na szczęście bez konsekwencji w rodzaju skręconej kostki :D TŻ dostał się stamtąd z drugiej strony, ześlizgując się po stromym zboczu. Spenetrowaliśmy miejsce i znaleźliśmy dosyć zaciszny kąt, gdzie wstawiliśmy budkę. To miejsce chyba nie tylko nam przypadło do gustu, bo leżał tam kawałek starego materaca z kanapy, co niedwuznacznie sugeruje, że ktoś tam sobie drzemki ucina :roll: Poza tym obok biegną rury z ciepłą wodą, więc dla bezdomnego to miodzio miejscówka z pewnością. Pani Jola twierdzi, że bezdomni tam zimą nie śpią, że za zimno, oby.
Wywaliłam ten materacyk, mam nadzieję, że jakiś wkurzony bezdomny nie wywali i nie zdemoluje tej budki z zemsty za pozbawienie go legowiska :roll:. ani ze zwykłej chęci zniszczenia czegoś ...
Wejścia budki popsikaliśmy kocią miętką, postawiliśmy tam jedzonko, które pani Jola przyniosła, mam nadzieję, że kociaste zajrzą. Może jakimś cudem ta budka nie rzuci się w oczy bezdomnym i tam przetrwa ...
Pani Jola podjedzie za jakiś czas z Elfridą, zobaczy. W miedzyczasie znaleźliśmy w miarę bezpieczne zejście, zakosami, po tym stoku do tunelu, tamtędy powinna jakoś ostrożnie zejść.
Wyszły na jej przywitanie dwa koty - ładne, z zimowym futrem, okrąglutkie :D. Szczęściarze, że mają taką opiekę.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 27, 2010 22:14 Re: Budki dla kotów wolnożyjących - Łódź

Łoooo, Wy tu zaczęliście prawie seryjną produkcję tych budek :D . To ja tu sobie miauknę: mam szykować następne poduchy? Bo chyba tych, co uszyłam, to nie starczy :(

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AoD, Google [Bot], nfd i 73 gości