Przepraszam, znowu nie mam wieści, bo w sobotę miałyśmy masę niezdecydowanych osób na adopcję, pudło z kotami podrzucone pod schron, państwa szukajcych kociąt od kotki z ich piwnicy. Jak dotarłam na kociarnię, to już nikogo nie było

ALE dzwoniła dzisiaj do mnie bardzo miła pani, która mogłaby Bąblowi dać dom!!! Potrzebne by było wparcie finansowe, bo kotka trzeba by było oprawić tutaj w lecznicy, albo w TDT i transport Wawa-Strzelce!